"Super Express": - Kiedy dowiedziałeś się, że zagrasz przeciwko Cagliari?
Paweł Wszołek: - Trzy dni przed meczem trener Delio Rossi podczas gierek zaczął mnie ustawiać z tymi, którzy byli przewidziani do gry. Zamiast na skrzydle, zagrałem w ataku z reprezentantem Włoch Manolo Gabiaddinim. Szkoda, że sędzia nie uznał mi bramki, ale z drugiej strony ten gol mocno mnie podbudował. Skoro trafiłem raz, to dlaczego nie miałbym zdobywać goli i w kolejnych meczach?
- Jakie wrażenia z debiutu?
- W porównaniu z Ekstraklasą w lidze włoskiej gra się zdecydowanie szybciej, duże wrażenie robi też organizacja gry w obronie. Perfekcyjna!
>>> Bundesliga: Polanski najlepszy z Polaków w 6. kolejce
- Cały mecz z Cagliari znów z ławki rezerwowych obejrzał Bartosz Salamon.
- Bartek naprawdę bardzo dobrze prezentuje się na treningach i na pewno dostanie swoją szansę. To tylko kwestia czasu.
- Po czterech meczach macie na koncie zaledwie dwa punkty. Atmosfera w klubie robi się gorąca?
- Nie zauważyłem żadnych nerwowych ruchów. W pierwszej kolejce tylko 0:1 przegraliśmy z mistrzem Włoch Juventusem. Z wyjazdów przywieźliśmy dwa remisy. Szkoda tylko derbowej porażki z Genoą (0:3), ta przegrana wszystkich w klubie zabolała. Najbliższy mecz gramy z Romą, która jest liderem, wygrała wszystkie mecze, będzie świetną okazją do odniesienia pierwszego zwycięstwa.
- Poznajesz smak Serie A, a twój były klub Polonia zaproponował kontrakt i zaprosił do Warszawy Alessandro Della Valle.
- Świetny ruch reklamowy. Po tym jak w meczu z San Marino strzelił nam bramkę, Della Valle stał się w Polsce bardzo popularny. Cieszę się, że Polonia się odradza. Śledzę jej wyniki w Internecie i trzymam kciuki, by co roku awansowała do wyższej ligi.
None