Stadion Narodowy

i

Autor: Michał Dzida Mimo, iż przed meczem Polska - Anglia wszyscy wiedzieli, że będzie padać, to nikt nie wpadł na pomysł by po prostu zamknąć na stadionie dach. W związku silną ulewą spotkanie zostało przełożone na inny termin. Dla piłkarzy to nie problem, lecz co mają powiedziec kibice?

Polska - Anglia 2012. Kto zawinił? Skandal z dachem na Stadionie Narodowym

2012-10-17 12:32

Gdy reporterzy Gwizdek24.pl z parasolami zbliżali się do Stadionu Narodowego na dwie godziny przed meczem Polska - Anglia, zareagowali jak każdy kibic. Rozpoczęła się między nami dyskusja, dlaczego nie ma zamkniętego dachu. Wtedy jeszcze nic nie było wiadomo.

Opinie były różne, jedni mówili, że przecież nikt nie jest z cukru i to nie powinien być problem. Inni zaś, pamiętający mecz z Grecją (Euro 2012) podczas którego profilaktycznie zamknięto dach, pytali kiedy mamy go zamykać jak nie teraz!?

Mecz z Grecją był specyficzny, bo zamknięcie dachu spowodowało, że w środku było przeraźliwie duszno. To samo odczuli piłkarze. Z drugiej zaś strony dachu w zimie zamykać nie można, bo mróz.

A teraz w październiku, nikt ze współodpowiedzialnych: NCS, PZPN i FIFA na to nie wpadł.

Gdy byliśmy na stadionie w trakcie tej farsy, angielscy dziennikarze zaniepokojeni zamieszaniem pytali: kto tu gra na co dzień? (zastanawiając się jak to możliwe, że jest taka dezorganizacja skoro stadion piłkarski jest wykorzystywany też przez kluby). Odpowiadaliśmy, że na co dzień to gra tam Coldplay i Madonna...

Tuż po zakończeniu tej farsy, rozpoczął się wstrętny spektakl zganiania winy na linii NCS, PZPN i FIFA. Nie ma jednak sensu wikłanie się w przepisy, bo to błęde koło ludzi, którzy w naszym państwie znaleźli się na niewłaściwych sobie stanowiskach. Zawinił tu zwykły brak zdrowego rozsądku.

Najnowsze