Spotkanie rozegrano 6 czerwca 1973 roku w ramach eliminacji mistrzostw świata 1974. To był dopiero trzeci pojedynek obu zespołów. Na wypełnionym po brzegi stadionie Śląskim w Chorzowie nasza kadra dokonała niemożliwego: wygrała z faworytem 2:0. Prowadzenie objęliśmy na początku zawodów po rzucie wolnym z lewej strony. Kto strzelił gola? Przekaz telewizyjny tego nie wyjaśnia. Niektórzy zapisują to trafienie na konto Jana Banasia, a w oficalnych kronikach widnieje Robert Gadocha. W drugiej połowie Biało-czerwoni drugi raz skarcili Anglików. Zrobił to Włodzimierz Lubański. Błąd popełnił Robert Moore, któremu Polak zabrał piłkę i pognał na bramkę rywali. Oddał strzał zza pola karnego. Futbolówka odbiła się od lewego słupka i wpadła do bramki Petera Shiltona! To była ogromna radość Polaków.
Jerzy Dudek przed Anglią. Robert Lewandowski jest jak... Co za porównanie!
Niestety, Lubański to spotkanie okupił kontuzją, która zabrała mu wyjazd na mundial w RFN na którym drużyna trenera Kazimierza Górskiego zajęła trzecie miejsce. Sprawcą jego nieszczęścia był Roy McFarland, który po upadku Polaka krzyczał na niego. Gwiazdor Górnika zwijał się z bólu. Na boisku pojawili się fotoreporterzy. Nasz napastnik został zniesiony przez kolegów z boiska, a następnie kolejna osoba... niosąc go na plecach przeniosła do karetki. W takich składach zagrały oba zespoły. Polska: Jan Tomaszewski – Krzysztof Rześny, Mirosław Bulzacki, Jerzy Gorgoń, Adam Musiał, Jerzy Kraska, Lesław Ćmikiewicz, Kazimierz Deyna, Jan Banaś, Włodzimierz Lubański (54. Jan Domarski), Robert Gadocha. Anglia: Peter Shilton – Paul Madeley, Robert Moore, Roy McFarland, Emlyn Hughes, Peter Storey, Alan Ball, Martin Chivers, Colin Bell, Allan Clarke, Martin Peters
Jacek Bąk przed grą z Anglią. Były kadrowicz zdradza plan na wicemistrza Europy