- Cieszę się, że znów tu jestem i mogę powalczyć o miejsce w kadrze na EURO - mówi Brożek. - Trochę ciężko było mi tylko zrozumieć, że po dwóch bramkach strzelonych Bośni nie dostałem powołania do kadry.
Jest lepszy niż w Wiśle
Pod nieobecność Brożka kadra grała bardzo słabo. Napastnik stara się jednak usprawiedliwić kolegów. - Przegraliśmy z Litwą 0:2, ale na takiej murawie to można było co najwyżej posadzić drzewa, a nie grać w piłkę - podkreśla Brożek.
Selekcjoner Smuda na równo rok przed EURO 2012 ma spore problemy ze znalezieniem napastników. Pewniakiem jest właściwie tylko Robert Lewandowski (23 l.), a Brożek musi dopiero przekonać do siebie trenera.
Przeczytaj koniecznie: Polska - Argentyna. Rywal biało-czerwonych rozgromiony przez Nigerię
- Problemy z zestawieniem linii ataku są dla mnie korzystne, bo mam bliżej do pierwszego składu. Ale Irek Jeleń, który jest teraz kontuzjowany, niedługo na pewno wróci silniejszy. Lecz ja też czuję się mocny, jestem lepszy niż... Paweł Brożek, ten z Wisły Kraków - deklaruje.
Turcy szaleją na ulicach
Początki w Tranzonsporze Brożek miał bardzo słabe, siedział na ławce rezerwowych. Potem jednak przebił się do pierwszego składu.
Zimą było mi ciężko, bo przez lata grałem w pierwszym składzie Wisły. A tam... ława. Ostatnio jednak grałem coraz lepiej. Szkoda, że nie zdobyliśmy mistrzostwa - żałuje Brożek, który jest zszokowany tym, co Turcy wyrabiają na ulicach.
- Oni z dwóch pasów robią sześć! Nie są dobrymi kierowcami i trzeba mieć oczy dookoła głowy, by nie zaliczyć stłuczki - opowiada.