Za pomysłem stoi ponoć organizacja Szlachetna Paczka. Tak przynajmniej podał "Przegląd Sportowy". Światowe Dni Młodzieży odbędą się w przyszłym roku od 26 do 31 lipca. Ktoś wpadł więc na pomysł, że przyjazd papieża do Polski można dodatkowo uświetnić zorganizowaniem meczu piłkarskiego. Meczu, w którym na murawie spotkaliby się najlepsi piłkarze świata - Lionel Messi i Robert Lewandowski - a na trybunach ich popisy obserwowałby papież Franciszek.
W skrócie: meczu towarzyskiego Polski z Argentyną. Brzmi świetnie.
Polska - Argentyna w środku okresu przygotowawczego?
Problem w tym, że 31 lipca to środek lata. Piłkarze będą po Euro 2016 - Polacy - oraz po Copa America - Argentyńczycy. Dodatkowo najlepsze kluby Starego Kontynentu znajdować się będą w środku okresu przygotowawczego. Czyli Lionel Messi wcale nie będzie zmuszony odbyć podróży z Barcelony do Krakowa - o ile zdąży wrócić z urlopu - tylko prawdopodobnie swój wyjazd na Światowe Dni Młodzieży zacznie w dalekim Timbuktu, gdzie akurat "Blaugrana" rozpoczynie tournee.
Wayne Rooney skończył 30 lat. Czy to najlepszy angielski piłkarz w historii?
I to się da jeszcze przeżyć. Ktoś przyjedzie, ktoś nie, mieszkańcy Krakowa byliby zachwyceni, gdyby pojawił się u nich w mieście jeden tylko Robert Lewandowski. Ale z pewnością wystarczy im "nawet" papież Franciszek. W końcu Światowych Dni Młodzieży nie organizuje się często, prawda?
Tyle tylko, że pozostaje jedno pytanie: kto za to wszystko zapłaci? Piłkarze przylecą za darmo? A jak nie? Ile będą kosztować bilety i do kogo kierowane będzie przesłanie pokoju? Do młodzieży z całego świata czy okolicznych milionerów, dziennikarzy sportowych i osób zaprzyjaźnionych z PZPN, którzy akurat obejrzą sobie na żywo facjaty Lewandowskiego, Messiego i papieża?
Bo wybaczcie, ale Światowe Dni Młodzieży to naprawdę święto. Takie prawdziwe. A Robert Lewandowski i Lionel Messi to piłkarze. Fenomenalni, ale wciąż tylko piłkarze.