Zły przykład poszedł z góry, dał go sam trener kadry Franciszek Smuda, który "olał" nawet telewizję Orange Sport (której właściciel jest jednym ze sponsorów reprezentacji). Na jego polecenie ochroniarz reprezentacji wypraszał potem prasę i telewizję z hotelu Sheraton.
A piłkarze poszli śladem gbura Smudy i wczoraj - mimo wcześniejszych ustaleń - po treningu na bocznym boisku Legii nie zatrzymali się w strefie wywiadów. Dziennikarzy poproszono o przeniesienie się do budynku klubowego i oczekiwanie na zawodników. Tam przedstawiciele prasy zobaczyli tylko... odjeżdżający spod stadionu autokar. Reakcją na bojkot był... bojkot.