Obecnie można już jedynie gdybać, co by było, gdyby premier nie obiecał wielomilionowej premii dla reprezentantów Polski za wyjście z grupy, a sami piłkarze profesjonalnie podeszli do sprawy i o pieniądzach zaczęli rozmawiać po mistrzostwach świata. Tak się jednak nie stał o i jeszcze podczas mundialu w Katarze wybuchła dość duża afera, czego konsekwencją było nie przedłużenie współpracy z Czesławem Michniewiczem.
Reprezentant Polski o aferze premiowej
Sami zawodnicy raczej milczeli na temat afery premiowej i niechętnie wypowiadali się w tej kwestii. Ciszę przerwał Łukasz Skorupski, który udzielił głośnego wywiadu i w rozmowie z "Przeglądem Sportowy" odsłonił sporo kulis całej sprawy. Potem na przeprosiny zdecydował się Robert Lewandowski, ale afera jeszcze długo będzie ciągnęła się za zawodnikami. O sytuację zapytany został również Przemysław Frankowski.
W rozmowie z portalem WP SportoweFakty skrzydłowy reprezentacji Polski stwierdził, że temat został już zamknięty. - Ten temat premii jest już zamknięty i skupiamy się wyłącznie na eliminacjach EURO 2024. Nie ma do czego wracać. Mamy swoje cele na najbliższe mecze i na tym się skupiamy. Mamy nowego selekcjonera, jest dużo nowych twarzy i każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Dla dobra drużyny i Polski. Najważniejsze teraz, żebyśmy wszyscy szli w jednym kierunku - stwierdził piłkarz RC Lens. - Ten temat jest już naprawdę zamknięty, ja mam swoje zdanie i swoje odczucia atmosfery wokół kadry. I one są bardzo pozytywne - dodał Frankowski.