Choć nikt tego oficjalnie nie przyznał, to wiadomo, że Komenda Główna Policji współpracuje z PZPN w celu zidentyfikowania niebezpiecznych grup kibiców, które wybierają się na mecz Rumunia - Polska. Piłkarska centrala jest także w kontakcie z służbami granicznymi oraz organami w Bukareszcie. Nieoficjalnie mówi się, że dzięki współpracy udało się namierzyć około tysiąca podejrzanych. Wielu z nich ma na koncie wyroki, ale nie mieli problemów z kupnem biletu na spotkanie, ponieważ nie mają zakazów stadionowych.
Dziewięciu chuliganów ściganych jest nawet międzynarodowymi listami gończymi. Nie wiadomo czy znajdą się na stadionie. PZPN obawia się bardziej zajść, do których może dojść na ulicach Bukaresztu. W środowisku krąży plotka, że w stolicy Rumunii odbędzie się gigantyczna ustawka między tamtejszymi kibolami a sojuszem polskich i węgierskich. O swoich obawach nasza federacja poinformowała już także w specjalnym liście UEFA. Polski Związek Piłki Nożnej chce zabezpieczyć się przed karami, pokazując, że robi wszystko w kwestii prewencji.