Piszczek posłużył działaczom z Wydziału Dyscypliny PZPN do wykonania pokazówki pt. "Jak my bardzo gorliwie zwalczamy korupcję w polskiej piłce". Wykluczono na pół roku piłkarza, który przed laty uczestniczył w zrzutce na cele korupcyjne i nie bardzo udziału w niej mógł odmówić. Pionek w korupcyjnej grze miał zasłonić figury.
Piszczek przyjął tę decyzję spokojnie, godząc się na zawieszenie w prawach reprezentanta. Skądinąd wiedział, że jest kadrze bardziej potrzebny, niż ona jemu. Musiały upłynąć tygodnie by doszło to do świadomości gremium kierowniczego PZPN, ale w końcu kara Piszczka zostanie skrócona, rozum wraca.
Wraca? Nie jesteśmy do końca przekonani...