„Super Express”: - Ochłonął pan już po tym szaleńczym meczu?
Aleksandar Janković: - Powoli dochodzę do siebie. To było najbardziej niesamowite spotkanie w jakim uczestniczyłem jako piłkarz i trener. Gdyby Cercle Brugge wygrało z nami, to nie musiałoby w barażach bić się o utrzymanie.
My z kolei chcieliśmy podtrzymać świetną passę i w dobrych humorach przystąpić do walki o Ligę Europy. Ostatnio mieliśmy bardzo dobrą serię, nie przegraliśmy już od dawna, a w przedostatniej kolejce pokonaliśmy Standard Liege 1:0.
Co zrobił Rafał Wolski? Kosmiczna końcówka w Belgii [WIDEO]
Nie baliśmy się więc Brugii, ale dwa razy nas trafili i zrobiło się dramatycznie. Na szczęście dla nas wtedy błysnął Wolski. Strzelił na 1:2 w 89. minucie, potem z karnego wyrównaliśmy i w tym momencie Cercle Brugge zupełnie się posypało, bo remis nic im nie dawał. A my wykorzystaliśmy sytuację i Wolski zdobył decydującego gola.
- Fajnie, że Wolski błysnął, bo w Polsce stracono nadzieje, że coś z niego będzie. No to będzie czy nie będzie?
- Jeśli myślicie, że Wolski jest skończony, to popełniacie błąd. Przecież on ma niecałe 23 lata. Jeszcze może być i moim zdaniem będzie wielkim piłkarzem. Dobrze, że do nas trafił, bo w Mechelen lubimy pracować z młodymi. I nie ma się co śmiać, że mówię „młody” o piłkarzu prawie 23-letnim. W Belgii tak się do tego podchodzi. Tu w lidze są przypadki, że kluby przedłużają umowy z 35-36 latkami. W tym kontekście Rafał jest bardzo młodym zawodnikiem. Dla mnie prowadzenie Wolskiego to wyzwanie. Wiem jak zdolnego piłkarza mam w rękach i postawiłem sobie za cel doprowadzenie go do takiego poziomu, żeby wrócił do polskiej kadry.
Rafał Wolski wypożyczony z Fiorentiny do KV Mechelen!
- Miłe słowa, ale na pięć meczów ani razu Wolski nie zaczynał u pana w podstawowym składzie…
- Rafał dopiero uczy się belgijskiej ligi, która jest trudna, fizyczna. Nie jest jeszcze w pełni przygotowany, dlatego dozuję mu te minuty gry. Na pewno pomoże nam w play off, a pełnię możliwości pokaże w przyszłym sezonie. Myślę, że Mechelen będzie dla niego tylko przystankiem Potem powinien trafić do wielkiego klubu.
- W Polsce panuje opinia, że bliżej mu raczej do powrotu do naszej ekstraklasy…
- Nie sądzę. Ja w nim widzę przyszłego lidera Mechelen, piłkarza dużego formatu. Z całym szacunkiem dla polskiej ligi, ale Wolski przez długie lata powinien grać dużo wyżej. Mimo że znam wasz futbol i cenię. A wyniki Legii śledzę od czasów Drago Okuki. Miro Radović, Danijel Ljuboja.... Serbskie tradycje w Legii są bardzo bogate, więc również dzięki temu patrzę na to co się w tym klubie dzieje.
A jeszcze co do Rafała: praca z nim to dla trenera „challenge”. Wiesz, że masz u siebie duży talent i sam jesteś ciekaw gdzie go doprowadzisz, czujesz się współodpowiedzialny za to co z nim będzie. Dlatego bardzo mi zależy na odbudowaniu go. Nie tylko ze względu na umiejętności. Rafał jest w klubie bardzo lubiany, nie stwarza żadnych problemów. Dlatego, gdyby to ode mnie zależało, chciałbym pracować z nim jak najdłużej. Zresztą, to nie pierwszy Polak, z którym pracuję. W Lokeren miałem Dawida Janczyka.
- Pamiętam, że Janczyk strzelał wtedy dużo goli. Niestety, potem wszystko się posypało. W Lokeren były już jakieś sygnały, że coś z nim nie tak poza boiskiem?
- Nie, nie mieliśmy z nim problemów. Strzelił dużo ważnych goli, ważnych dla mnie, dla klubu. Szkoda, że, jak pan mówi, potem wszystko się popsuło. Futbol może dać temu chłopakowi dużo i wierzę, że on też wciąż może dać dużo futbolowi. Oby wszystko znów się poukładało.
- Z innej beczki. Pana ojciec, Dobrivoje Janković, jest słynnym dziennikarzem. Zrobił kiedyś z panem wywiad?
- Jako dziennikarz tata zaliczył 8 mistrzostw świata i 10 mistrzostw Europy, ale ze mną wywiadu nie zrobił. Jest już na bardzo zasłużonej emeryturze.