Ratujmy EURO, zwolnijmy Smudę

2011-03-26 5:21

Do startu Euro 2012 zostało 438 dni. To już ostatni moment by zwolnić z pracy Franciszka Smudę i zatrudnić selekcjonera z prawdziwego zdarzenia.

Wiem, co odpowie Grzegorz Lato i stado zwolenników „Franza”: on został wybrany przez naród i chwilowo nie ma lepszego. Mogę replikować tylko tak, że dobrej klasy trener piłkarski nie koniecznie umie i może być selekcjonerem.

Mam do zarzucenia Smudzie rzeczy konkretne:

1. Nie umie skończyć przeciąganego nad wszelką miarę procesu selekcji zawodników i skleić z nich jakiejś sensownej całości.

2. W tej niemożności goni za kolejnymi „zagranicznymi wynalazkami”.

Przeczytaj koniecznie: Górnik Zabrze wciąż walczy z ze Strąkiem i Gorawskim

3. Permanentnie ustawia zawodników nie na tych pozycjach na których grają w klubach.

4. Selekcjoner jest obrażalski i pełen uprzedzeń, potrafi postawić w bramce nie ogranego nawet w lidze debiutanta byle tylko nie powołać Boruca i poruszającego się po boisku z gracją słonia Dariusza Dudkę, byle tylko nie dostrzec Małeckiego.

5. Wiara, że Jurgen Klopp stworzy za niego trzon przyszłej reprezentacji i go wytrenuje, zamyka mu oczy na rozwiązania wariantowe, wydaje się jednak, że własnej spójnej koncepcji po prostu nie ma.

Patrz też: David Kostuch: Poradzę sobie w NHL - WYWIAD

Sportowa kompromitacja organizatorów Euro 2012 nie zniszczy nam opinii, ale tylko pod warunkiem, że piłkarski „klops” biało-czerwonych zniknie przesłonięty wpadkami organizacyjnymi i bandytyzmem rodzimych kiboli.

Przyzwoity wynik na Euro 2012 jest więc bardzo potrzebny. Osobiście nie wierzę, żeby mógł go osiągnąć skądinąd sympatyczny trener Franciszek Smuda.

Najnowsze