Od pewnego czasu mówiło się, że Pini Zahavi próbuje przejąć Roberta Lewandowskiego. W środę Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu, napisał na Twiterze, że drogi "Lewego" i Cezarego Kucharskiego rozchodzą się po ponad dziesięciu latach. Na razie ani piłkarz, ani menedżer nie potwierdzili rozstania, ale faktem jest, że Zahavi rozmawia z Realem na temat transferu Lewandowskiego. Tyle że nie tylko on, choć wszystkich kulisów w tym momencie nie możemy ujawnić.
Kim jest 75-letni Zahavi? Zaczynał jako dziennikarz sportowy, ale porzucił tę pracę na rzecz handlowania piłkarzami. W pewnym momencie był w topie agentów, a jednym z jego najgłośniejszych transferów było przejście Rio Ferdinanda z Leeds do Manchesteru United za 30 mln euro w 2002 roku. Zahavi, który ma polskie korzenie, odegrał też sporą rolę przy przejęciu Chelsea przez Romana Abramowicza, a ostatnio uczestniczył przy przejściu Neymara do PSG. Tyle, że przypadek Lewandowskiego jest trudniejszy od Neymara, bo Brazylijczyk miał klauzulę odstępnego i Barcelona nie miała nic do gadania. A w przypadku Polaka wszystko zależy od Bayernu.
Niemcy do tej pory nie chcieli się ugiąć, więc teoretycznie szanse na odejście kapitana kadry nie są duże. Ale... jak to mówią, kropla drąży skałę i jeśli Bayern znajdzie odpowiedniego kandydata (i dostanie odpowiednie pieniądze), to być może latem hit z udziałem polskiego napastnika stanie się faktem. Bo to, że Lewandowski dojdzie do porozumienia z „Królewskimi” w kwestii indywidualnej umowy, jest pewne jak amen w pacierzu. Hiszpanie są też w stanie dość głęboko sięgnąć do kieszeni, aby za niego zapłacić, ale ich warunek jest taki, że sprawa musi być załatwiona „pokojowo”, bez drażnienia Bayernu. Monachijski klub jest przez szefów madryckiego klubu bardzo szanowany i Hiszpanie nie chcą psuć tych relacji. Z kolei szefowie Bayernu mają bardzo dobre relacje ze wspomnianym Kucharskim i jeśli dojdzie do rozmów w trójkącie Real – Lewandowski – Bayern to jest bardzo prawdopodobne, że bawarscy działacze w tej układance wciąż będą chcieli widzieć Kucharskiego, bo dobrze pamiętają dotrzymanie słowa przez "Kucharza", tuż przed przejściem Roberta do Bayernu. Wtedy Real w ostatniej chwili namawiał Polaków do zmiany decyzji i transferu do Madrytu, ale usłyszał „no”. Jak będzie teraz?
ZOBACZ: Zgrzyt w Bayernie Monachium. Gwiazdor obraził się po meczu z Besiktasem