Robert i Anna Lewandowscy są wzorem do naśladowania dla dziesiątek tysięcy Polaków. Ciężka praca, upór i determinacja to cechy, które pozwoliły im wejść na sam szczyt. Kluczowa dla sukcesu "Lewego" była jego dieta. Od lat gotuje dla niego żona, która dba o układanie odpowiedniego schematu odżywiania. Wszystkie posiłki muszą być zdrowe, unikają czynników, które źle wpływają na organizm piłkarza. Dzięki temu, kapitan reprezentacji Polski może unikać wielu kontuzji czy problemów zdrowotnych. Podczas transmisji live na Instagramie w trakcie "Domówki u Dowborów", Anna Lewandowska otwarcie przyznała, że nie zawsze tak było! Szczegóły są porażające. Nie można odmówić Ani niezwykłej kreatywności!
Rywale Polaków osłabieni przed meczami eliminacyjnymi! Kluczowy zawodnik nie został powołany
Gdy para się poznała, oboje nie potrafili jeszcze za wiele i musieli uczyć się dorosłego życia. Szło im to powoli i z pewnością niezbyt idealnie. - Zaczynaliśmy się spotykać. Najpierw w Zniczu Pruszków, potem byliśmy razem w Poznaniu. Wynajęte mieszkanie, kupowałam wszystko, żeby ładnie urządzić mieszkanie. Powiedziałam: ugotuję obiad - wspomina Lewandowska.
Pomysł na to, jak ugotować obiad był jednak mistrzowski. Najważniejsze, że Robert był zadowolony. Przy kulisach sprzed lat można złapać się jednak za głowę. - Pamiętam jak dziś, jak w Poznaniu były takie bary mleczne, za 4,50 zł makarony bolognese. Można było wymieszać. Podjeżdżałam tam, kupowałam bolognese, wrzucałam do garnka czy na patelnię. Robert przyjeżdżał, mówiłam "kochanie, spróbuj" - wspomina z uśmiechem Lewandowska na Instagramie. - O Jezu, jakie dobre - miał odpowiedzieć "Lewy".
Ta sytuacja miała miejsce do momentu, gdy... Ania przez przypadek się wygadała podczas rozmowy, której świadkiem był także Robert. Po latach historia wzbudza jednak łzy śmiechu i wzruszenia. To niesamowite, jaką drogę Lewandowscy przeszli, by osiągnąć sam szczyt!