PGE Narodowy to dom reprezentacji Polski. Na stadionie w Warszawie odbywają się najważniejsze mecze biało-czerwonych, a sam obiekt przez wiele lat był twierdzą nie do zdobycia. PZPN chce, aby rywalizacja o punkty odbywała się właśnie w stolicy. Pod koniec ubiegłego roku pojawił się jednak ogromny problem. Przy inspekcji obiektu okazało się, że na jednym z elementów pojawiła się rysa i stadion musiał zostać zamknięty dla kibiców.
Co z PGE Narodowym? Minister sportu wyjaśnia
Od razu wprowadzono plan naprawczy, ale nad Stadionem Narodowym wisiało widmo zamknięcia na zdecydowanie dłuższy czas. Nadal nie jest jasne, czy wszystko uda się zrobić przed rozpoczęciem eliminacji do mistrzostw Europy. 24 marca Polska gra na wyjeździe z Czechami, a trzy dni później u siebie z Albanią. Nadal istnieje szansa, że drugi mecz eliminacji odbędzie się w Warszawie.
Nowe informacje w tej sprawie przekazał minister sportu, Kamil Bortniczuk w rozmowie z RMF FM. - Ta wada, o której mówiliśmy, to pęknięcie na łuku. Najprawdopodobniej nie będzie najgorszego scenariusza polegającego na wymianie tego typu elementu, który by nam zablokował stadion PGE Narodowy w Warszawie na wiele, wiele miesięcy - zdradził minister. Zdradził również, kiedy zapadną ostateczne decyzje. - Najpóźniej w ciągu dwóch tygodni zapadnie ostateczna decyzja, czy rozegra się tam mecz Polski z Albanią - ocenił polityk.