Czyżby Fornalik starał się zabezpieczyć przed blamażem reprezentacji Polski, czy też może brakuje mu wiary we własny zespół? Kurtuazja w piłce nożnej to nie nowość, a kierowanie słów uznania w kierunku przeciwnika przed meczem jest czymś do czego się już przyzwyczailiśmy. Jednak zaznaczanie, że San Marino jest dobrze zorganizowane w defensywie, niejako pokazuje sposób myślenia Fornalika.
- To jest naprawdę nieźle zorganizowana drużyna, która do stanu 0:0 potrafi się skutecznie bronić - mówi trener. - Po stracie gola jej morale trochę jednak siada. Dlatego chcemy szybko uzyskać prowadzenie, bo to wprowadzi w nasze szeregi więcej spokoju i pewności siebie.
POLSKA - SAN MARINO. Sonda Gwizdek24: Fornalik musi odejść. Naród chce obcokrajowca
Czy Polakom brakuje spokoju i pewności siebie przed meczem z San Marino? No, skoro szczęśliwie remisujemy ze słabiutką Mołdawią i ledwo wygrywamy z amatorami z Lichtensteinu, to obawy można byłoby zrozumieć. Ale te ma chyba tylko selekcjoner biało-czerwonych.
- Nawet jeśli nie uda nam się zdobyć bramki na początku spotkania, zamierzamy konsekwentnie budować swoje ofensywne akcje - dodaje Fornalik. - Musimy jednak pamiętać o tym, że rywale potrafią wyprowadzać groźne kontry - przestrzega polski szkoleniowiec martwiąc się możliwością straty ... gola.
Z takim nastawieniem selekcjonera reprezentacji Polski przed meczem z totalnym outsiderem i przysłowiowym chłopcem do bicia, trudno myśleć o rywalizowaniu z kimkolwiek i wpajaniu zawodnikom mentalności zwycięzców. Ot, takie polskie przeciętniactwo...
Czyżby Fornalik starał się zabezpieczyć przed blamażem reprezentacji Polski, czy też może brakuje mu wiary we własny zespół? Kurtuazja w piłce nożnej to nie nowość, a kierowanie słów uznania w kierunku przeciwnika przed meczem jest czymś do czego się już przyzwyczailiśmy. Jednak zaznaczanie, że San Marino jest dobrze zorganizowane w defensywie, niejako pokazuje sposób myślenia Fornalika.
- To jest naprawdę nieźle zorganizowana drużyna, która do stanu 0:0 potrafi się skutecznie bronić - mówi trener. - Po stracie gola jej morale trochę jednak siada. Dlatego chcemy szybko uzyskać prowadzenie, bo to wprowadzi w nasze szeregi więcej spokoju i pewności siebie.
POLSKA - SAN MARINO. Sonda Gwizdek24: Fornalik musi odejść. Naród chce obcokrajowca
Czy Polakom brakuje spokoju i pewności siebie przed meczem z San Marino? No, skoro szczęśliwie remisujemy ze słabiutką Mołdawią i ledwo wygrywamy z amatorami z Lichtensteinu, to obawy można byłoby zrozumieć. Ale te ma chyba tylko selekcjoner biało-czerwonych.
- Nawet jeśli nie uda nam się zdobyć bramki na początku spotkania, zamierzamy konsekwentnie budować swoje ofensywne akcje - dodaje Fornalik. - Musimy jednak pamiętać o tym, że rywale potrafią wyprowadzać groźne kontry - przestrzega polski szkoleniowiec martwiąc się możliwością straty ... gola.
Z takim nastawieniem selekcjonera reprezentacji Polski przed meczem z totalnym outsiderem i przysłowiowym chłopcem do bicia, trudno myśleć o rywalizowaniu z kimkolwiek i wpajaniu zawodnikom mentalności zwycięzców. Ot, takie polskie przeciętniactwo...
Czyżby Fornalik starał się zabezpieczyć przed blamażem reprezentacji Polski, czy też może brakuje mu wiary we własny zespół? Kurtuazja w piłce nożnej to nie nowość, a kierowanie słów uznania w kierunku przeciwnika przed meczem jest czymś do czego się już przyzwyczailiśmy. Jednak zaznaczanie, że San Marino jest dobrze zorganizowane w defensywie, niejako pokazuje sposób myślenia Fornalika.
- To jest naprawdę nieźle zorganizowana drużyna, która do stanu 0:0 potrafi się skutecznie bronić - mówi trener. - Po stracie gola jej morale trochę jednak siada. Dlatego chcemy szybko uzyskać prowadzenie, bo to wprowadzi w nasze szeregi więcej spokoju i pewności siebie.
POLSKA - SAN MARINO. Sonda Gwizdek24: Fornalik musi odejść. Naród chce obcokrajowca
Czy Polakom brakuje spokoju i pewności siebie przed meczem z San Marino? No, skoro szczęśliwie remisujemy ze słabiutką Mołdawią i ledwo wygrywamy z amatorami z Lichtensteinu, to obawy można byłoby zrozumieć. Ale te ma chyba tylko selekcjoner biało-czerwonych.
- Nawet jeśli nie uda nam się zdobyć bramki na początku spotkania, zamierzamy konsekwentnie budować swoje ofensywne akcje - dodaje Fornalik. - Musimy jednak pamiętać o tym, że rywale potrafią wyprowadzać groźne kontry - przestrzega polski szkoleniowiec martwiąc się możliwością straty ... gola.
Z takim nastawieniem selekcjonera reprezentacji Polski przed meczem z totalnym outsiderem i przysłowiowym chłopcem do bicia, trudno myśleć o rywalizowaniu z kimkolwiek i wpajaniu zawodnikom mentalności zwycięzców. Ot, takie polskie przeciętniactwo...