Możemy być niemal pewni, że w Pradze duet stoperów stworzą piłkarze, którzy zbyt wiele ze sobą nie grali. W ostatnich dniach coraz mocniej zaczęliśmy liczyć na powracającego do formy Jana Bednarka. Stoper Southampton w sobotę tak mocno oberwał w żebra podczas spotkania z Tottenhamem, że ból towarzyszył mu też podczas wtorkowego treningu. – Żebra to „trudny temat”, nawet jak dostanie się zastrzyk. Takie leczenie na siłę jest złe. Szkoda zdrowia, bo to i tak boli przy każdym ruchu, kaszlu, oddechu. Mnie kiedyś bolały żebra z trzy miesiące. Próbowałem bandaży, ale bolało – tłumaczy Bąk, który jako obrońca kadry grał na trzech wielkich turniejach.
Większe problemy ze zdrowiem okazał się mieć Kamil Piątkowski. Z bólem łydki musiał pozostać w Belgii. Santos zdecydował się „dowołać” na zgrupowanie Bartosza Salamona z Lecha Poznań. – Bartosza Bosackiego też dokooptowano na mundial w 2006 roku i strzelił dwa gole Kostaryce. Nie mam nic przeciwko, by Salamon strzelił gola Czechom i zagrał dobre spotkanie. Ostatnio w Lechu gra bardzo dobrze – dodaje Bąk, który sugeruje, że to jednak Paweł Dawidowicz i Jakub Kiwior mogą tworzyć duet środkowych obrońców w piątkowym meczu z Czechami. – Piątkowski byłby rozwiązaniem… Może to czas, aby w obronie zagrali Jakub Kiwior i Paweł Dawidowicz. Nie ma Glika, nie wiadomo, co z Bednarkiem. Czasami trzeba dać szansę komuś innemu, kontuzja jednego daje życie drugiemu. Tak to się u nas mówi – powiedział 96-krotny kadrowicz.
Ważne informacje o Robercie Lewandowskim przed meczem z Czechami. Mamy zdjęcia z treningu kadry!
Fernando Santos ma jeszcze tylko dwa treningi, aby podjąć decyzję, kto będzie odpowiadał za poczynania defensywne w meczu z Czechami. Portugalski selekcjoner nie ma zbyt dużego pola manewru. Dlaczego więc duet Kiwior - Dawidowicz? - Paweł Dawidowicz sprawdził się na poziomie reprezentacyjnym. Mam jeszcze w pamięci ten mecz z Anglią, potem miał swoje problemy ze zdrowiem. Pamiętam go jeszcze z drużyn młodzieżowych i było widać potencjał na fajną karierę. Jakub Kiwior może zgubić pewność siebie ze względu na brak gry, ale z pewnością nie zapomniał jak się gra w piłkę - zakończył Bąk.