Po ostatniej kontroli w klinice w Augsburgu Sebastian usłyszał optymistyczną diagnozę, że w sierpniu będzie mógł rozpocząć treningi na boisku. - Mógłbym zacząć od początku sierpnia - mówi "Super Expressowi" Boenisch. - Ale wolę dmuchać na zimne po tym wszystkim, co mi się przytrafiło. Na razie róż-nymi ćwiczeniami wzmacniam jeszcze kolano, zanim zacznę biegać.
Ma to nastąpić za dwa tygodnie. Oczywiście zacznę od biegania, a nie kopania piłki. Będę trenował indywidualnie, ale chcę ćwiczyć blisko kolegów i być z nimi w szatni. Nie chcę się później czuć zbyt obco, tym bardziej że doszło kilku nowych zawodników. Zresztą trener Schaaf uważa tak samo i powiedział, że chce mnie widzieć w szatni.
Nie jeździ wielką terenówką
Na razie reprezentacyjny obrońca spędza kilka godzin dziennie na rowerze, z którego korzysta chętniej niż z niedawno nabytego hammera.
- Rower mniej pali i pozwala wrócić mi do formy, więc jest lepszy od hammera - tryska humorem Sebastian. - Nie mam wyjścia, muszę wracać szybko na boisko. Koledzy nie poradzili sobie w Pucharze Niemiec (porażka z III-ligowym FC Heidenheim 1:2 - red.), więc chyba jestem potrzebny drużynie - kończy Sebastian.