I właśnie o trzech pomocnikach, czyli potencjalnie asystentach Lewandowskiego, wypowiadał się najcieplej. Dużo czasu poświęcił Piotrowi Zielińskiemu (27 l.). Piłkarz Napoli, który zawodził w kadrze Jerzego Brzęczka, ma być mózgiem nowej kadry Sousy. Brzęczek mówił zresztą o nim, że: „wstanie pewnego dnia, coś mu przeskoczy w głowie i będziemy mieli zawodnika, którego będą nam zazdrościć wszyscy na świecie”. Z kolei Sousa z łatwością wskazał największe zalety „Zielka”. - Ma w sobie coś specjalnego. Oglądałem wywiad z Pepem Guardiolą o Angliku Philu Fodenie, przeciwko któremu pewnie będziemy grać. Młody chłopak z Manchesteru City, Guardiola mówi o nim, że będzie wybitny, ale żeby wejść na sam szczyt, musi umieć robić pauzy w grze. Potrafić łapać timig, zmianę rytmu gry. Zieliński już potrafi robić to bardzo, bardzo dobrze – opisuje Sousa.
Kolejny pupil Sousy raczej nie wystąpi od razu w pierwszym składzie, ale według Portugalczyka w przyszłości może być gwiazdą kadry. Chodzi o zaledwie 17-letniego pomocnika Pogoni Szczecin Kacpra Kozłowskiego. - To fenomen z ogromnym potencjałem. Im szybciej będzie w kadrze, tym lepiej. Dlaczego mamy czekać? Dajmy mu to doświadczenie. Minusy? Kiedy oglądałem go na żywo, miałem wrażenie, że jest zbyt nerwowy – analizuje selekcjoner.
Trzeci ulubieniec Sousy to zdecydowanie Kamil Grosicki (33 l.). Mało który selekcjoner odważyłby się powołać piłkarza, który ostatni raz zagrał w pierwszej drużynie swojego klubu dwa miesiące temu. Grosicki po powołaniu pojawił się w Polsce, trenuje indywidualnie w Warszawie (z asystentami Sousy), ma też już za sobą rozmowę z selekcjonerem.
Krótka przygoda Zająca w Jagiellonii! Były asystent Adama Nawałki zwolniony
- Grosicki miał ciężki moment w klubie, więc pobyt w Polsce i powołanie do reprezentacji narodowej budzi jego entuzjazm. To gracz doświadczony, który kocha swój kraj. Musi być odpowiedzialny i powiedzieć nam prawdę o swojej formie – stwierdził Sousa.