Nie będzie to łatwy początek eliminacji dla Polaków. Nie dość, że nowy selekcjoner kadry został ogłoszony ledwie kilka tygodniu temu i czasu na wspólne treningi będzie jak na lekarstwo, to w dodatku na biało-czerwonych czekają rywalizację z zespołami, które również będą walczyły o pierwsze miejsce w grupie. Bo tylko ta lokata daje bezpośredni awans na mundial. W gronie faworytów do walki o pierwszą lokatę są właśnie Anglia, Węgry i Polska. W dwóch z trzech pierwszych spotkań biało-czerwoni zagrają z obiema drużynami na wyjazdach. Gdyby i tego było mało, już od kilku dni mówi się o możliwej absencji Roberta Lewandowskiego. Nikomu nie trzeba przypominać, jak ważnym zawodnikiem jest napastnik dla kadry. Ciężko wyobrazić sobie mecz o stawkę bez niego, ale być może niebawem będzie trzeba to zrobić.
Paulo Sousa ROZPŁYWA się nad Kamilem Grosickim. Te słowa mówią wszystko, posypały się komplementy
Wszystko przez pandemię koronawirusa. Niemiecki sanepid bardzo restrykcyjnie podchodzi do obostrzeń związanych z wirusem. Na przymknięcie oka nie mogą liczyć nawet zawodnicy. W przypadku gdyby Lewandowski musiał udać się do Anglii, po powrocie do Niemiec musiałby przejść obowiązkową kwarantannę. I byłby to ogromny problem nie tylko dla samego zawodnika, ale i całego Bayernu Monachium.
Paulo Sousa ODKRYŁ karty! Selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił powołania na najbliższe mecze
O tym, że problem faktycznie istnieje, poinformował Paulo Sousa na konferencji prasowej.
- Sytuacja może tyczyć się naszych trzech zawodników. Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Milika. Mogą pojawić się z ich obecnością w Anglii. Jak na razie nie mamy pewności, czy będą mogli wystąpić w tym spotkaniu - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.
Gdyby ziścił się najczarniejszy scenariusz, Sousa miałby ogromne problemy z zestawieniem formacji ataku na ważny mecz.
- Nie chcemy podejmować żadnego ryzyka - powiedział trener Bayernu, Hansi Flick. - Pragniemy, aby gracze podjęli niezwłocznie trening i rytm meczowy po powrocie do Bayernu. Od tego zależeć będzie nasza decyzja. Jeżeli zawodnik miałby być poddany kwarantannie po powrocie, wówczas klub ma prawo nie zwolnić go.