Kamil Grosicki nie ma ostatnio łatwego czasu. Ze względu na słabą pozycję w West Bromwich Albion, etatowy piłkarz reprezentacji Polski nie znalazł uznania w oczach Paulo Sousy i nie został zabrany na mistrzostwa Europy. Był to na pewno spory cios dla Grosickiego, który do tej pory mógł być niemal pewny miejsca w kadrze. Aby zmienić swoją sytuację, "TurboGrosik" musi znaleźć nowego pracodawcę.
Szokujące sceny w Paryżu. Na wszystko patrzył Messi, tego nikt się nie spodziewał
Niespodziewane informacje o Grosickim. Peszko się wygadał
West Bromwich Albion nie przedłużyło bowiem umowy z polskim piłkarzem i Grosicki pozostaje obecnie bez pracodawcy. Na brak ofert jednak nie narzeka. W mediach przewija się kilka klubów, które mają walczyć o skrzydłowego. Jednym z nich jest Derby County. Natomiast według informacji Sebastiana Staszewskiego z portalu Interia.pl, ewentualnych kierunków jest więcej.
Bońka aż zamurowało. Wszystkim opadły szczęki, niebywały wyczyn
- Grosicki cały czas trenuje w Polsce i czeka na oferty. Na razie rozmawia z klubami z Anglii, Turcji, ZEA i Arabii. Według moich informacji dostał także dwa sygnały z Polski. I co ciekawe, powrotu do Ekstraklasy wcale nie wyklucza - napisał dziennikarz na Twitterze. A jeszcze ciekawsze informacje przekazał Sławomir Peszko.
Grosicki w Górniku Zabrze? Pytał o niego Podolski
Były reprezentant Polski w programie "Studio Ekstraklasa" wspomniał o ostatniej rozmowie z Grosickim. - Niedawno rozmawiałem z "Grosikiem", bo chciałem dowiedzieć się, jaka jest jego sytuacja. Zaproponowałem mu Górnik Zabrze, bo Kamil byłby tam wzmocnieniem. Wcześniej dostałem telefon od Lukasa Podolskiego. Lukas chciał go o to zapytać, ale nie miał bezpośredniego kontaktu i zrobiłem to w jego imieniu. Kamil ciągle czeka - wyjawił Peszko. Gdyby Grosicki faktycznie zdecydował się na grę dla Górnika, byłby to wielki hit transferowy PKO Ekstraklasy.