Wojciech Szczęsny od lat postrzegany jest jako jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Zdaniem wielu ekspertów dziś na całym globie golkiper Juventusu Turyn nie ma sobie równych. Nikogo nie powinien dziwić więc fakt, że kibice interesują się nie tylko boiskowymi dokonaniami reprezentanta Polski. Równie ważne dla fanów jest życie prywatne sportowca. Tym bardziej, że jego żoną jest słynna piosenkarka Marina Łuczenko-Szczęsna. Nie tak dawno została ona przyłapana na budowie nowego domu, gdy była zapłakana, co zobaczycie w poniższej galerii zdjęć. Życie prywatne Wojciecha Szczęsnego często bywało burzliwe. Kibice pamiętają czasy jego głośnego konfliktu z własnym ojcem. Dziś Maciej Szczęsny jest ekspertem telewizyjnym i da się zauważyć, że stroni raczej od oceny postawy syna na boisku. Tymczasem Sławomir Peszko zdradził, jak kiedyś o ojcu powiedział do niego kolega z kadry.
Sprawdź: Adam Małysz leżał półnagi, a młode Niemki oceniały jego ciało. To wszystko, gdy obok była żona. Ale sceny!
Wszystko działo się lata temu, gdy Sławomir Peszko nieźle nawywijał w Niemczech. "Peszkin", jeszcze jako gracz FC Koeln, wylądował na izbie wytrzeźwień po kłótni z taksówkarzem. W kraju spadła na niego lawina krytyki. Wśród takich głosów wyróżniał się właśnie Maciej Szczęsny. - Jeśli grasz w reprezentacji i dajesz się zamknąć w izbie wytrzeźwień, to jesteś głąbem, kołkiem i debilem - mówił wtedy.
Sławomir Peszko poczuł się bardzo dotknięty słowami ojca Wojciecha Szczęsnego. Sprawa skończyła się w sądzie i ostatecznie wygrał ją właśnie "Peszkin". - Sprawę oczywiście wygrałem w drugiej instancji. Były oficjalne przeprosiny i wpłacone pieniądze na jakiś cel charytatywny. Ale tu akurat wybrałem sobie tylko jedną osobę z tych, które to wszystko hejtowały, bo był też znaną osobą, z dużą charyzmą. Być może lepszym piłkarzem, może więcej osiągnął. Nie wiem - przypomniał w programie "Bez masek".
Sławomir Peszko w tej samej rozmowie wspominał słowa, jakie wypowiedział do niego Wojciech Szczęsny, gdy dowiedział się, że była to sprawa, w którą zamieszany był jego ojciec.
Zobacz: Takie wykształcenie ma Popek. Szokujące informacje, które zawstydzają miliony Polaków
Sławomir Peszko nie martwił się wtedy o potencjalny kontakt z kolegą. Wiedział bowiem, że relacje między Wojciechem a Maciejem Szczęsnym są bardzo napięte. - Ale oni nie mieli wtedy ze sobą kontaktu, więc nie interesowało mnie to. Jak Wojtkowi powiedziałem, że chodzi o jego ojca, to odpowiedział mi: "Dobrze ch***wi robisz" czy coś tam machnął. Takie relacje mieli. Nie wiem, jak jest teraz - skwitował "Peszkin".