- Po wyczynach Słoweńca Brecko i Polaka Peszki śmiało można powiedzieć, że kolońscy piłkarze wolą chlanie niż bieganie ("Saufen statt laufen") - zażartowali z dwóch gwiazd "Kozłów" dziennikarze prowadzący audycję w Radiu Koeln, przypominając "przygodę" Miso Brecki, który dwa miesiące temu został zatrzymany przez policję, kiedy pijany (1,7 promila) jechał swoim bmw po torach tramwajowych i wjechał w przystanek.
Na Peszce używał sobie również komentator telewizji internetowej Liga-Total T-mobile. We wtorkowy wieczór, w przerwie meczu Mainz z FC Koeln, kiedy "Kozły" przegrywały już 0:3 (ostatecznie poległy aż 0:4), niemiecki dziennikarz stwierdził: - FC Koeln dzisiaj gra tak słabo, że zrozumiałbym, gdyby Peszko, patrząc na ten mecz, znów chwycił za butelkę.
Kpin i żartów jest coraz więcej, ale agent Peszki Andrzej Grajewski konsekwentnie broni piłkarza. - Gdyby wszyscy ludzie pili tyle co Sławek, to przemysł alkoholowy szybko by upadł - przekonuje Grajewski cytowany przez gazetę "Bild".
Wszystko jedno jak skończy się ta historia, trzeba przyznać, że były już chyba reprezentant Polski nie pomógł w zwalczaniu stereotypów dotyczących naszego narodu...
...a Smuda wyrzuca go z kadry!
Selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda podjął decyzję w sprawie ostatniego incydentu z udziałem pomocnika FC Koeln. – Sławomir Peszko po raz kolejny mnie zawiódł. Uważam, że takie zachowanie jest niegodne reprezentanta Polski, i dlatego zdecydowałem, że nie powołam go na mistrzostwa Europy – wyjaśnia Smuda na stronie PZPN.
Marcin Wasilewski wciąż może liczyć na to, że znajdzie się w kadrze na EURO 2012