Na tę bramkę Euzebiusz Smolarek (28 l.) czekał od 30 sierpnia ubiegłego roku. Podpisując kontrakt z Boltonem, Ebi pewnie nie spodziewał się, że pierwszego gola na Wyspach Brytyjskich strzeli dopiero 3 stycznia 2009 roku.
Przez ostatnie pół roku w Boltonie Smolarek głównie przesiadywał na ławce rezerwowych. Spotkanie 3. rundy Pucharu Anglii z Sunderlandem reprezentant Polski również zaczął poza wyjściową jedenastką. Spotkanie ułożyło się fatalnie dla piłkarzy Boltonu, którzy po golach Jonesa i Cisse przegrywali 0:2. W tej sytuacji trener Gary Megson (50 l.) w 73. minucie postawił na Smolarka, który zmienił gwiazdora "Kłusaków", Kevina Daviesa (32 l.). Już pięć minut później Polak zaliczył swoje pierwsze trafienie na Wyspach Brytyjskich. Efektowny rajd przez prawie pół boiska Smolarek zakończył niesamowitym uderzeniem - z kilkunastu metrów przerzucił piłkę nad bramkarzem.
Mimo pięknej bramki Ebiego trener Megson po meczu skupił się na krytyce swoich piłkarzy, którzy przegrywając 1:2, pożegnali się z Pucharem Anglii. Szkoleniowiec denerwował się głównie dlatego, że rezerwowy Smolarek stworzył jedyną klarowną sytuację dla Boltonu w meczu z Sunderlandem.
- Zbyt wielu moich piłkarzy nie grało na miarę oczekiwań. Wiem, że potrafią być znacznie lepsi. Chcę jak najszybciej to zmienić - zapewnia Megson.