- Nie załamuję się tym, że nie wyszliśmy z grupy. Kibice też są ze mną. Zadowoleni podchodzą do mnie na ulicy, dziękują za występ. Wstydu nie było. Wszystko mogło się zdarzyć. Naprawdę niewiele zabrakło do awansu. Dla mnie był to pierwszy mistrzowski turniej. Zapłaciłem frycowe - powiedział Smuda na łamach futbolnews.pl.
Przeczytaj koniecznie: HSV - Borussia, wynik 0:1. YOUTUBE, gol Błaszczykowskiego
- Większość chłopaków też debiutowało w takiej imprezie. Trochę się przez te dwa i pół roku naharowałem. Zaczynałem od dwóch zawodników. Ale nie zostawiłem po sobie spalonej ziemi, jaką zastałem po Beenhakkerze - dodał Smuda.
- Do końca września postanowiłem poleniuchować. Choć już pewne oferty się pojawiły, nie wyrywam się na razie do pracy. Na podpisanie nowego kontraktu przyjdzie czas. Byle czego nie chcę brać - stwierdził Smuda.
Smuda: Nie załamuję się tym, że nie wyszliśmy z grupy - SONDA
Czas leczy rany! Po kompromitacji jaką był wynik sportowy naszek kadry na Euro 2012, Franciszek Smuda udał się na długi urlop. A że cały czas dostaje jeszcze pieniądze z PZPN-u, oszczędzać nie musiał. Teraz wraca w swoim stylu, twierdzi, że klapa na Euro, to zupełnie nie jego "zasługa", a co więcej szykuje się do powrotu do pracy. - Nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem pracy, więc i teraz go mieć nie będę - zapewnia.