Paulo Sousa

i

Autor: Cyfra Sport Paulo Sousa

Sousa SKRYTYKOWAŁ konkretnych piłkarzy! Rzucił nazwiskami, nie owijał w bawełnę

2021-03-26 7:50

Po remisie 3:3 z Węgrami, reprezentacja Polski na czele ze swoim nowym selekcjonerem Paulo Sousą ma mnóstwo materiałow do analizy. Ostatecznie rezultat ten z pewnością nie może "Biało-czerwonych" szczególnie cieszyć, ale z drugiej strony uniknięcie porażki też jest istotne. Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec polskiej drużyny, Paulo Sousa, nie bał się skrytykować kilku swoich podopiecznych z nazwiska.

Po końcowym gwizdku niektórzy polscy kibice żartowali, że reprezentacja bohatersko rozwiązała problemy, do których sama doprowadziła. I trudno się tym nie zgodzić. Bo choć strzelenie Węgrom aż trzech goli na ich terenie bez wątpienia należy uznać za sukces, to jeśli weźmiemy pod uwagę sposób, w jaki to rywale strzelali bramki, to można być zirytowanym. Niektórzy reprezentanci nie zachowali najwyższej koncentracji i proste błędy doprowadziły do tego, że "Biało-czerwoni" nie wywalczyli kompletu punktów.

PRZERAŻAJĄCA ocena legendy kadry. Tego bali się wszyscy kibice, mleko się rozlało

Krytyki poszczególnych piłkarzy nie bał się na pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner Paulo Sousa. - Zwłaszcza, gdy jesteśmy bliżej pola karnego, musimy podejmować szybsze decyzje. Zwłaszcza „Szymi”, co pokazał pierwszym kontaktem dopiero w drugiej połowie, gdy dośrodkował do Arkadiusza Milika. Ma sporo talentu, ale musi go lepiej, pewniej wykorzystywać. U Arka Recy widziałem stres, zwłaszcza w pierwszej połowie i przy piłce. Ale odmienił się w drugiej połowie - stwierdził po spotkaniu Portugalczyk cytowany przez serwis "laczynaspilka.pl".

Quiz. Największe sukcesy piłkarskiej reprezentacji Polski z ostatnich lat. Pamiętasz je wszystkie?

Pytanie 1 z 10
11 października 2014 roku Polska pokonała Niemców 2:0 na Stadionie Narodowym. Bramki zdobywali...

Nieco oberwało się także Jakubowi Moderowi. - Potrzebowaliśmy tego, gry do przodu. Nasi pomocnicy nie pomagali w pierwszej połowie, zwłaszcza Jakub Moder – był za daleko, często tyłem do bramki, co dawało rywalom okazję do przechwytu, a nam nie pozwalało rozwinąć gry. Grzegorz Krychowiak zagrał świetnie. To część procesu- wyznał szkoleniowiec.

Kolejne wyzwanie przed reprezentacją Polski już w niedzielę w postaci domowej potyczki z Andorą. Ale wielkie emocje nadejdą dopiero w środę - wówczas "Biało-czerwoni" powalczą z Anglią na Wembley.

Jan Tomaszewski POTĘŻNIE UDERZA w Niemców! "Guzik nas obchodzą ich obostrzenia!" | Futbologia
Najnowsze