Stefan buduje kadrę z Głową

2009-09-24 9:27

Jutro tymczasowy selekcjoner Stefan Majewski (53 l.) ogłosi skład kadry na mecze eliminacji mistrzostw świata 2010 z Czechami i Słowacją. Znajdzie się w niej Arkadiusz Głowacki (30 l.)

Przez blisko trzy lata popularny "Głowa" był pomijany przy powołaniach do reprezentacji Polski. Teraz na stopera krakowskiej Wisły stawia nowy selekcjoner, który widzi piłkarza mistrza Polski w drużynie narodowej w meczach kończących eliminacje mundialu 2010.

Wielka katastrofa

Głowacki w kadrze debiutował przed siedmioma laty. Trener Jerzy Engel zabrał go nawet na mistrzostwa świata 2002. Potem na "Głowę" stawiali kolejni selekcjonerzy: Zbigniew Boniek i Paweł Janas, ale głównie w meczach towarzyskich.

Chciał na niego stawiać także Leo Beenhakker. Ale na przyszłości stopera Wisły w reprezentacji zaważył mecz z Finlandią na starcie eliminacji mistrzostw Europy 2008. Biało-czerwoni przegrali w Bydgoszczy 1:3. Głównym winowajcą został właśnie Głowacki, który aż dwukrotnie podpadł Holendrowi - zawinił przy golu, a chwilę później otrzymał czerwoną kartkę. To było jego pożegnanie z zespołem Beenhakkera, który po tym występie przestał uwzględniać stopera "Białej Gwiazdy" przy rozsyłaniu nominacji.

Jeszcze przed miesiącem Głowacki zapytany, czy spodziewa się, że holenderski szkoleniowiec przypomni sobie o nim, odpowiedział:

- Nie mam szansy na występy w kadrze Beenhakkera. Taka jest ocena trenera, który uważa, że nie będę przydatny drużynie. Cóż, muszę to uszanować. Nie miałem pożegnalnej rozmowy z Holendrem, ale nawet jej nie oczekiwałem. Temat reprezentacji jest już zamknięty.

Weźmie Peszkę i Jelenia

Okazuje się, że wcale zamknięty nie jest. Majewski, dostrzega wysoką formę Głowackiego i przede wszystkim - widzi stopera Wisły w drużynie narodowej. I trudno się dziwić. "Głowa" spisuje się ostatnio dobrze w defensywie, a na dodatek strzela gole, co wcześniej w ogóle mu się nie zdarzało. Poza tym nowy selekcjoner lubi piłkarzy z charakterem, którzy na boisku się nie oszczędzają. A taki właśnie jest Głowacki, który odniósł więcej kontuzji niż niejeden bokser. Bo gracz krakowskiego klubu włoży... głowę tam, gdzie inny będzie się bał wstawić nogę. I ma jeszcze jedną cechę, którą ceni Majewski: poza boiskiem to bardzo spokojny i kulturalny człowiek.

Kto jeszcze może się spodziewać, że otrzyma powołanie do reprezentacji Majewskiego? Znajdą się w niej m.in. Sławomir Peszko (Lech Poznań) i Ireneusz Jeleń (Auxerre), których Beenhakker ostatnio pomijał. O nominacji musi chwilowo zapomnieć Artur Wichniarek. Zresztą sam napastnik Herthy Berlin zgłasza gotowość występów u nowego selekcjonera, ale dopiero wtedy, gdy odzyska zdrowie i formę.

Najnowsze