Syn marnotrawny wrócił do Herthy

2009-07-04 9:00

Super Express" już 2 tygodnie temu informował, że Artur Wichniarek (32 l.) negocjuje z Herthą. W ostatnich dniach te rozmowy nabrały przyspieszenia. - I właśnie jestem... w pociągu, którym jadę do Berlina podpisać kontrakt - mówi nam "Król Artur".

Kilka godzin później Wichniarek podpisał 2-letni kontrakt, związał się z Herthą (w której grał już w latach 2003-2006).

"Super Express": - Artur, nie znasz przysłowia, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi...

Artur Wichniarek: - Znam i... się nie przejmuję. Do Arminii też przychodziłem dwa razy i wszystko się dobrze ułożyło. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo.

- Arminia chciała za ciebie 1,5 mln euro. A dostała podobno tylko 700 tysięcy.

-Tak mnie to nie interesuje. Najważniejsze, że będę grał w czołowym klubie Bundesligi.

- Podobno byłeś gotowy wykupić swój kontrakt z Arminii, żeby tylko grać w Hercie. Nic nie dołożyłeś?

- Nic... to ja na ten temat nie powiem. To szczegóły, których nie mogę ujawnić (śmiech).

- Z poprzednim dyrektorem Herthy Dieterem Hoenesem byłeś w konflikcie, za krytykowanie go zapłaciłeś 12 500 euro kary. Gdyby Hoenes nadal był w klubie...

- ... to raczej nie wróciłbym do Berlina. Ale nowy dyrektor Michael Preetz złożył mi ofertę, a trener Lucien Favre obejrzał na DVD wszystkie moje mecze z Bundesligi z ostatnich dwóch lat i zapalił zielone światło do transferu. A resztę załatwili Preetz z moim menedżerem Andrzejem Grajewskim, któremu bardzo dziękuję. Nie jest łatwo znaleźć dobry klub i wynegocjować dobry kontrakt dla 32-letniego piłkarza.

- To ile będziesz zarabiał w Hercie? "Bild" podał, że 700 tys. euro rocznie. W Arminii miałeś wyższy kontrakt...

- Nie mogę powiedzieć, ile będę zarabiał, ale jeśli będę dobrze grał, to dostanę dużo, dużo więcej niż podaje prasa.

- Miałeś inne oferty?

- Tak, z Turcji i Grecji, ale córka Maja ma 8 lat i chodzi tutaj do szkoły. Cała moja rodzina nie chciała wyprowadzać się z Niemiec.

- Zamieszkasz w Berlinie w tej samej dzielnicy co 6 lat temu?

- Nie. Poprzednio mieszkałem w Grunewald. To dzielnica ludzi bogatych, zdarzały się głośne wieczory u sąsiadów. Teraz wolę zamieszkać w cichszym i spokojniejszym miejscu. I chcę, żeby Maja chodziła do szkoły, gdzie są normalne dzieciaki, z normalnych rodzin.

- A numer "18" na koszulce, z którym grałeś poprzednio w Hercie, zmienisz?

- Nie, bo wierzę, że przyniesie mi szczęście. Teraz jestem bardziej doświadczonym piłkarzem, który potrafi strzelać bramki w Bundeslidze. Pokażę to w Berlinie.

Najnowsze