Już ponad miesiąc trwa poszukiwanie trenera reprezentacji Polski. Według informacji Super Expressu Cezary Kulesza jest dogadany z Andrijem Szewczenką. Kontrakt ma być podpisany na rok. Ustalono, kto będzie w sztabie Ukraińca, określone zostało także wynagrodzenie – około 200 tysięcy euro miesięcznie. Problem jest jeden: były napastnik AC Milan jest związany z kontraktem z Genuą. Co prawda włoski klub zwolnił go ze stanowiska trenera pierwszej drużyny, ale kontrakt obowiązuje jeszcze 2,5 roku. Szewczenko zarobi w tym czasie w Genui około 6 mln euro. Zatem chcąc objąć fotel trenera reprezentacji Polski musi się dogadać z Genuą w sprawie rozwiązania umowy. - Szewczenko chce, by za rozwiązanie kontraktu Genua wypłaciła mu niemal całość z tej kwoty (6 mln euro – red.). Klub się na to nie zgadza, proponuje dużo mniejszą kwotę. A PZPN nie chce ingerować w te rozmowy – mówi nasz informator znający kulisy negocjacji.
Prezes PZPN Cezary Kulesza nie chce dłużej czekać z wyborem trenera reprezentacji. Nowy selekcjoner ma zostać ogłoszony w poniedziałek na specjalnej konferencji na Stadionie Narodowym. Super Express ustalił, że Andrij Szewczenko ma czas do końca soboty na dogadanie się z Genuą w sprawie rozwiązania kontraktu. Oto warunek, by został trenerem naszej reprezentacji. W innym przypadku do gry wracają polscy kandydaci. Selekcjonerem prawdopodobnie zostanie ktoś z trójki Adam Nawałka, Czesław Michniewicz, Jan Urban.
Przypomnijmy, że przed kadrą polski arcyważne zadanie. Za niecałe dwa miesiące czekają ich baraże do Mistrzostw Świata w Katarze. Już 24 marca mecz z Rosją na moskiewskich Łużnikach. Jeśli reprezentacja Polski wygra to spotkanie to o zakwalifikowaniu się na mundial zdecyduje mecz 29 marca w Warszawie ze zwycięzcą spotkania Szwecja – Czechy. Nowy trener do meczu z Rosją będzie miał raptem dwa pełne treningi.