Odnośnie zakończenia kariery przez Roberta Lewandowskiego wypowiedziała się niedawno jego żona, Anna Lewandowska. - Mamy nadzieję, że Robert Lewandowski zakończy karierę w Los Angeles. Możemy już swobodnie mówić o tym, że mamy takie marzenie - mówiła w wywiadzie dla "Buisness Insider" życiowa partnerka napastnika Bayernu.
Major League Soccer (MLS), a więc najwyższa klasa rozgrywkowa w Stanach Zjednoczonych słynie z tego, że wielcy piłkarze w ostatnich latach swojej kariery podpisują kontrakty z tamtejszymi klubami. Tak było w przypadku Davida Beckhama, Andrei Pirlo, Thierry'ego Henry, czy Davida Villi. Dla zawodników był to wielki zastrzyk gotówki przed emeryturą, a dla MLS była to promocja, która miała zareklamować ligę na amerykańskim rynku.
Od niedawna liga ze Stanów Zjednoczonych stara się odejść od objętej strategii. Kluby coraz częściej stawiają na młodych zawodników i ich rozwój. Tak jest również w FC Dallas, który stał się jedną z najmocniejszych drużyn w MLS. Dyrektor tego zespołu, Fernando Clavijo, wypowiedział się negatywnie o pomyśle Roberta Lewandowskiego.
Według Clavijo MLS nie jest już ligą dla piłkarzy, którzy chcą "dorobić" sobie na emeryturę i takich zawodników jak kapitan reprezentacji Polski nie potrzebują. - Jeśli chcesz do nas przyjść tylko po to, aby dograć ostatnie lata przed emeryturą, wybierz inną ligę - mówi dla goal.com dyrektor FC Dallas. - Niektórzy piłkarze, jak np. Robert Lewandowski, są fenomenami z cudownymi karierami. Ale MLS ma być ligą, do której przyjeżdżasz, aby udowodnić, że potrafisz grać na wysokim poziomie. Tu idziesz po to, aby rywalizować, walczyć. Niektóre kluby zaakceptują potencjalnych emerytów, ale większość tego nie zrobi - wyjaśnił Clavijo.
Zobacz również: Robert i Anna Lewandowscy chcą być jak Beckhamowie