- Porażka na samym początku pracy z kadrą. Nie tak pan to sobie wyobrażał...
- Spokojnie. Co się źle zaczyna, to dobrze się kończy. Mnie cierpliwości na pewno nie zabraknie. Nie robię z tego wyniku tragedii, ba, ja jestem po tym meczu zadowolony. Ta porażka mnie nie boli, dla mnie najważniejsze, że piłkarze harowali przez całe 90 minut, żaden z nich mnie nie zawiódł. Nikt nie człapał po boisku, bo wiedzieli, że tego nie znoszę. Powoli zaczynają "łapać", o co mi chodzi. Próbowali grać piłką, mieć przyjemność z gry. Tyle że na takiej murawie wiele się zrobić nie dało...
- Ale Rumuni mieli takie same warunki do gry...
- Zgoda, ale przecież każdy wie, że trudniej w takich warunkach drużynie, która prowadzi grę, niż rywalowi nastawiającemu się na kontry. Nie chcę zwalać winy tylko na boisko, ale... Ludovic Obraniak powiedział po tym meczu, że na tak tragicznej murawie jeszcze nigdy nie grał, a Kamil Kosowski już po rozgrzewce dał znać dosadnie, co myśli o warunkach do gry. Dlatego nie mogę mieć pretensji do chłopaków. Robili, co mogli.
- Mniej cierpliwości od pana mieli kibice, którzy zaczęli złośliwie docinać piłkarzom po nieudanych zagraniach.
- Kiedy Kuszczak skiksował, usłyszałem z trybun sporo złośliwości. Wtedy nie wytrzymałem, odwróciłem się i powiedziałem: "To zejdźcie tu i poprawcie murawę!". Ale w sumie to ja w życiu przeszedłem już tyle ze strony kibiców... I złośliwości, i dobroci... Teraz jestem jak beton, już tak łatwo się nie irytuję.
- Poszukajmy pozytywów tego meczu. Obraniak w roli rozgrywającego?
- Na pewno może być liderem tego zespołu. Potrafi rozgrywać, kilka razy to pokazał... Są jeszcze Roger Guerreiro, Radek Majewski... Mamy tu w kim wybierać.
- A nie brakowało panu Mariusza Lewandowskiego?
- On to dopiero miałby problemy na takiej murawie.
- To co pan najbardziej zapamięta ze swojego debiutu?
- No i znów muszę do tego wrócić - jedyne, co zapamiętam, to tylko fatalną murawę.
- Z Kanadą będzie lepiej?
- Musi być lepiej. Tam boisko będzie już normalne, to powinno nam ułatwić grę. A czy wystawię zupełnie inną jedenastkę? Aż tak wielu zmian pewnie nie zrobię, ale gwarantuję, że zagrają wszyscy. Nie po to powoływałem tych wszystkich chłopaków, żeby się z ławki nie podnieśli.