Kamil Grosicki od zawsze imponował zaciętym charakterem na boisku. Dla niego nie było ważne, czy Polska gra z Anglią, czy San Marino, zawsze dawał z siebie tak samo wiele. Dzięki temu zdobył serca polskich fanów, którzy z niekrytym rozczarowaniem przyjęli informację, że "TurboGrosik" nie pojedzie na mistrzostwa Europy i został pominięty przez Paulo Sousę.
Niemiec bezlitośnie uderza w Lewandowskiego. Tak opisał Polaka, z jego ust padły zatrważające słowa
Grosicki pożegna się z kadrą? Wymowne słowa piłkarza
Robił jednak wszystko, aby do kadry wrócić. Pomogła mu nieco zmiana trenera, bo Czesław Michniewicz częściej stawia na sprawdzonych zawodników i po objęciu przez niego reprezentacji, Grosicki ponownie pojawił się na zgrupowaniach. Niewykluczone, że pojedzie również do Kataru, ale tego nie może być jeszcze pewny. W rozmowie z WP SportoweFakty zdradził jednak, że zdaje sobie sprawę, iż w kadrze nie będzie grał wiecznie.
Jan Tomaszewski masakruje Arkadiusza Milika. Chodzi o obnażanie się, to już ostatnie ostrzeżenie
- Zawsze mówiłem, że nigdy z reprezentacji nie zrezygnuję, ale zdaję sobie sprawę, że lata lecą, mój czas mija, a kadra musi inwestować w młodych zawodników. Mam marzenie, by pojechać na mistrzostwa świata, a po mundialu przyjdzie czas na decyzje - wyjawił Grosicki. Dodał jednocześnie, że na razie nie skupia się na dalekiej przyszłości, a czerpie radość z kolejnych powołań.
- Ja się cieszę z każdego kolejnego powołania, tak do tego podchodzę. Nie wybiegam w przyszłość, staram się grać jak najlepiej na naszym podwórku. To moje trzecie zgrupowanie za kadencji trenera Michniewicza i dobrą grą chcę pokazać, że zasłużyłem na nie. Każdą minutę w kadrze muszę wykorzystać maksymalnie - jakby to była moja ostatnia minuta w reprezentacji - powiedział reprezentant Polski.