- Już półtora roku temu wypełniłem wszystkie formalności i złożyłem dokumenty o nadanie obywatelstwa w Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku. Teraz są w Kancelarii Prezydenta RP w Warszawie. Pozostaje mi czekać - mówi Thiago Cionek.
Twardziel, nie brutal
W jego przypadku nadanie obywatelstwa to jedynie formalność. W żyłach ulubieńca białostockich kibiców płynie polska krew. Jego prababcia Agnieszka Posokulska właśnie z Podlasia przed I wojną światową wyemigrowała do Brazylii. - W domu w Kurytybie babcia Ania nauczyła mnie mówić po polsku. Opowiadała mi historię kraju przodków i przyrządzała polskie potrawy - opowiada Thiago, który w Polsce gra od 3 lat (57 meczów, 2 gole). Jako środkowy obrońca zebrał wiele pochwał, ale zarzucano mu też zbyt ostrą grę. - Stoper musi grać twardo. Nigdy nie byłem brutalem - podkreśla. - Przez te trzy lata dostałem tylko dwie czerwone kartki. Nikomu nigdy specjalnie nie zrobiłem krzywdy.
Za kadrę da się pokroić
- Gra w reprezentacji Polski to marzenie moje i moich rodziców. Jeszcze nigdy nie rozmawiałem z Franciszkiem Smudą, ale wierzę, że selekcjoner się do mnie odezwie. Za koszulkę z orzełkiem dam się pokroić i będę z całych sił walczył o powołanie - deklaruje Brazylijczyk, który do kadry chce trafić, jako... mistrz Polski.
- Jest 7 kolejek do końca rozgrywek i 21 punktów do zdobycia. Mamy 3 punkty straty do Wisły i możemy ich wyprzedzić. Oni za szybko uwierzyli, że już wygrali ligę. Ale my wierzymy w siebie i będziemy walczyli do końca - kończy jeden z najlepszych obrońców polskiej ligi.