Zalewski we włoskiej Serie A debiutował przed dwoma laty. Na polskiego pomocnika odważnie postawił dopiero Jose Mourinho. Młody piłkarz robił postępy. W ciągu dwóch lat z Romą wygrał Ligę Konferencji i był w finale Ligi Europy. Ostatnio jednak wiedzie mu się znacznie gorzej. W lidze włoskiej zagrał w czterech spotkaniach, w których na boisku przebywał przez 186 minut. Do tego trzeba dodać jeszcze dwa występy (87 minut) w Lidze Europy.
Jasny plan na Kamila Grosickiego w kadrze. Kluczowe zadania przed asem Pogoni Szczecin
Jednak zabrakło go w kadrze Polski na październikowe mecze. Jak się okazuje piłkarz po rozmowie z trenerem Michałem Probierzem zdecydował się przyjechać na zgrupowanie kadry młodzieżowej. Wszystko po to, aby grać, odbudować swoją pozycję i wrócić do dawnej dyspozycji. - Bardzo się cieszę, że przeprowadziliśmy rozmowę z Nikolą Zalewskim - powiedział trener Michał Probierz na konferencji prasowej. - Po niej wspólnie ustaliliśmy, że będzie w U-21. Był chętny i chciał grać w U-21. Chwała dla niego. Chciał się odbudować, żeby grał. Tym bardziej jest to pocieszające dla przyszłości reprezentacji, że każdy z kadry U-21 może trafić do pierwszej drużyny. Może w klubie docenią, że podjął taką decyzję. Odbuduje się i - później po powrocie do klubu - będzie w nim podstawowym zawodnikiem - wyznał selekcjoner.
Jan Bednarek kozłem ofiarnym kadry? Selekcjoner zabrał głos w temacie doświadczonego obrońcy