Tomasz Kłos

i

Autor: Cyfrasport Tomasz Kłos

Były kadrowicz przed startem eliminacji EURO

Tomasz Kłos o szansach w meczu z Czechami. Tego oczekuje od Fernando Santosa, ocenia brak powołań dla gwiazd kadry

Reprezentacja Polski wyjazdowym meczem z Czechami zaczyna zmagania w eliminacjach mistrzostw Europy. W roli selekcjonera reprezentacji Polski zadebiutuje Fernando Santos. Tomasz Kłos (50 l.) ma nadzieję, że portugalski szkoleniowiec odmieni styl drużyny narodowej. Ocenia także brak powołań dla gwiazdy "Biało-czerwonych".

Santos zweryfikował kadrowiczów

Największym problemem przed meczem z Czechami były kontuzje zawodników. Obrońca Jan Bednarek zmagał się z urazem żeber. - Sztab trenera Santosa na pewno zweryfikował piłkarzy, którzy zostali powołani – powiedział Kłos w programie „PKO Bank Polski Ekstraklasa Raport”. - Cieszy to, że większość tych zawodników, nawet 95 procent z nich, gra w swoich klubach. Ostatnie mecze są w ich wykonaniu na niezłym lub bardzo dobrym poziomie. Nie wiem, co ze zdrowiem Jana Bednarka, który wrócił do podstawowego składu Southampton. Wcześniej nie grał w Aston Villi. To był dla niego niedosyt, że przed wyjazdem na mistrzostwa świata nie mógł występować. Zawsze mówiłem, że jeśli tylko gra to stanowi najlepszą parę środkowych obrońców w duecie z Kamilem Glikiem – podkreślił.

Grosicki przydałby się w reprezentacji Polski

Portugalski szkoleniowiec pierwszymi powołaniami pokazał, że nie boi się odważnych decyzji. - Santos zdecydował się na takie, a nie inne rozwiązania - analizował. - Nie powołał Grześka Krychowiaka, co jest zaskoczeniem. Brakuje Kamila Grosickiego, co także jest zaskoczeniem. Niektórzy, mówią, że oni nie nadają się do kadry. Uważam, że Grzesiek przez grę w klubie pokaże jeszcze, że jest wartościowym zawodnikiem. I otrzyma jeszcze powołanie. Kamil to zawodnik doświadczony, który przydałby się drużynie. Może nie od początku spotkania, ale na ostatnie 30. minut. Jednak to są decyzje nowego trenera reprezentacji, do których ma prawo. Widać, że chce odmładzać drużynę. W pewnym sensie go rozumiem. To jest ten czas, żeby pozwolić sobie na takie zabiegi - zaznaczył.

Stać nas na wygraną z Czechami

Były kadrowicz nie ukrywał, że liczy na wygraną Polaków z Czechami. Jednak przekonywał, że przed naszymi piłkarzami trudne spotkanie w Pradze. - Zawodnicy będą chcieli pokazać trenerowi, że może na nich liczyć - tłumaczył. - Wiadomo, że ten pierwszy kontakt jest bardzo istotny. Ważna jest chemia między szkoleniowcem, a drużyną, która zagra w nowym ustawieniu. Z Czechami zapowiada się ciężki mecz, ale jesteśmy w stanie go wygrać. Musimy jechać po trzy punkty. Później gramy z Albanią, którą znamy z poprzednich eliminacji. To zespół z którym trzeba nastawić się na walkę od pierwszej do ostatniej minuty. Trzeba mieć na nich pomysł - zapowiedział.

Chciałby zobaczyć drużynę narodową, która atakuje

Kłos chciałby, aby reprezentacja Polski pod wodzą nowego selekcjonera zaprezentowała w eliminacjach EURO 2024 ofensywny futbol. - Mam nadzieję, że pomysł trenera Fernando Santosa na grę naszej kadry będzie bardziej ofensywny - wyznał. - Wydaje mi się, że stęskniliśmy się od takiej piłki jak za kadencji trenera Adama Nawałki w 2016 roku. Chcielibyśmy zobaczyć drużynę narodową, która atakuje, a co za tym idzie, stwarza sytuacje i strzela gole - wyliczał Kłos w programie "PKO Bank Polski Ekstraklasa Raport".

Sonda
Czy Fernando Santos awansuje z Biało-Czerwonymi do finałów EURO 2024?
Świątek czy Lewandowski? Pytamy Czechów o nasze gwiazdy
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze