- Kadra jest w dołku, ale po to tu jestem, żeby ją z niego wyciągnąć. Ale nie mówmy już jednak, jak to źle jest z naszymi piłkarzami, bo wpadną w jeszcze większe kompleksy i na mecze z silnymi rywalami trzeba im będzie pampersy zakładać. A ja tak nie chcę. Zamierzam stworzyć zespół, który nie będzie miał respektu przed nikim. Gdyby to tylko ode mnie zależało, to grałbym sparingi z najsilniejszymi na świecie. Moi wymarzeni rywale to Argentyna, Niemcy i Anglia. Bo jak się mamy poprawiać, to chcemy to robić na tle mocnych rywali - tłumaczy nowy selekcjoner, który potwierdza informacje podawane już wcześniej przez "Super Express".
Sprawa Boenischa
Chodzi o namawianie do gry dla Polski obrońcy Werderu, Sebastiana Boenischa. Jak pisaliśmy, z rodzicami piłkarza spotkał się asystent Franza, Tomasz Wałdoch. Teraz czas na Smudę.
- W ten weekend spotkam się z Sebastianem i jego rodzicami - przyznaje selekcjoner. - Myślę, że się dogadamy.
Franz nie zamierza też odpuścić sprawy Roberta Acquafreski.
- Wiem, że to bardzo utalentowany chłopak i jeżeli będzie chciał grać dla Polski, to chętnie go powołamy - zapewnia.
Bez klubu odpadasz
Smuda nie ma za to zbyt dobrych wieści dla Ebiego Smolarka.
- Nie ma klubu, nie ma powołania. Wiem, że on wiele zrobił dla polskiej piłki, sporo goli nastrzelał, ale żeby mógł wrócić do kadry, musi zacząć gdzieś grać. No bo jak by to wyglądało, gdybym powołał kogoś bez klubu? To równie dobrze mógłbym powołać Darka Szpakowskiego - żartuje nowy selekcjoner. - Przepraszam, ale ja mam klub. To TVP - odpowiada żartobliwie Szpakowski.
A skoro o powołaniach mowa, to kontuzjowanego Rafała Murawskiego zastąpił Radosław Majewski z Nottingham Forest. Asystentem Franza będzie Tomasz Wałdoch, a trenerem bramkarzy Jacek Kazimierski. Pozostałych członków sztabu poznamy do końca grudnia.
Smuda przekonuje, że pod takim kierownictwem piłkarzom nie zabraknie woli walki nawet w meczach towarzyskich, a tylko takie czekają nas aż do EURO.
- Nie wyobrażam sobie, aby piłkarz przez 90 minut w takim meczu tylko chadzał po boisku. Gdyby tak miało być, to szybko z tej kadry wyleci - ostrzega Smuda.