"Wichniar" na razie nie skorzysta więc ze zwolnienia Leo Beenhakkera (67 l.), który nie widział go w kadrze.
- Odczuwałem ból już przed ostatnim meczem z Freiburgiem, a teraz też nie wygląda to najlepiej. Chciałem pomóc drużynie, bo sytuacja Herthy jest ciężka (berlińczycy są na ostatnim miejscu w tabeli - red.), dlatego zacisnąłem zęby i wyszedłem na boisko. Teraz mogę powiedzieć, że to był błąd - mówi Wichniarek. - Korzystam z masaży i innych zabiegów. Czekam, aż ból pachwiny ustąpi, ale nie potrafię powiedzieć, kiedy będę gotowy do gry - rozkłada ręce polski piłkarz.
Co będzie, jeśli trener Majewski powoła go na mecze z Czechami i Słowacją?
- Zrobię wszystko, żeby wrócić do reprezentacji, ale najpierw muszę się wyleczyć i rozegrać kilka meczów ligowych, żebym mógł przydać się w kadrze - przekonuje "Wichniar".