Ciro Immobile jest zdecydowanie najskuteczniejszym włoskim piłkarzem. Swoją klasę udowodnił w poprzednim sezonie, kiedy to w znakomitym stylu zgarnął Złotego Buta, sprzątając go sprzed nosa Robertowi Lewandowskiemu. Nic więc dziwnego, że snajper był faworytem do gry także w barwach narodowych. Niestety dla niego, na przeszkodzie stanęło zakażenie koronawirusem. Choć w tym wszystkim sporo było chaosu, wobec którego Włoch jest gotowy nawet... bronić się sądownie.
KŁOPOTY Polaków przed meczem z Włochami. Trwało to wieki, można było się PRZERAZIĆ
Wszystko dlatego, że z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 gracz nie mógł zagrać w Lidze Mistrzów z Clubem Brugge i Zenitem Petersburg, ale pomiędzy tymi starciami był do dyspozycji na potyczkę ligową z Torino. To wzmogło plotki, że rzymianie są łagodniej traktowani przez włoskie służby, a takie pomówienie natychmiast rozwścieczyło Immobile. Tak czy inaczej, gracz nie mógł dołączyć na zgrupowanie reprezentacji Włoch bez kolejnego negatywnego wyniku testu, a do tej pory wciąż takowego nie otrzymał.
Choć wciąż oczekiwany jest oficjalny komunikat to włoskie media nie mają wątpliwości, że jest już wszystko przesądzone. Immobile nie zagra z Polską, jako że wciąż nie dołączył do zespołu Squadra Azzurra przebywającego w Reggio Emilia. Co więcej, dodatkowo na ławce trenerskiej zabraknie także selekcjonera Italii, Roberto Manciniego. Również on wciąż nie uporał się z zakażeniem. Zespół z boku poprowadzi asystent szkoleniowca, Alberigo Evani.