To reakcja na słowa Macieja Szczęsnego, który na swoim internetowym blogu po raz kolejny zaatakował menedżera "Kanonierów" Arsene'a Wengera, stając w obronie odsuniętego od pierwszego składu syna.
"Po prostu pan Wenger nie zalicza się do osób lojalnych. Nie zawsze dotrzymuje słowa i nie jest do końca szczery. Natomiast bardzo chętnie twierdzi, że na klapach jego marynarki jest popiół z czyjegoś papierosa, podczas gdy w rzeczywistości to jego własny łupież. Moim zdaniem Wenger wszędzie potrafi dostrzec winę, tylko nie w sobie" - szydzi Maciej Szczęsny.
Były bramkarz m.in. Legii, Widzewa i Wisły skrytykował też obrońców Arsenalu. "Ktoś, kto nie dostrzega, dlaczego Wojtek puszczał tyle bramek, niech zobaczy, jakie cuda odstawiała obrona Arsenalu i oceni, ile w tym wszystkim było winy Wojtka" - napisał Maciej Szczęsny.
ARSENAL - ASTON VILLA. GDZIE OGLĄDAĆ W TV?
W sobotę Arsenal zagra na Wembley z Aston Villa w finale Pucharu Anglii. Wojtek bardzo liczył na występ w tym spotkaniu. Wenger do tej pory w meczach pucharowych konsekwentnie stawiał na rezerwowych bramkarzy, ale - jak donoszą angielskie media - podobno teraz waha się, czy nie zostawić w bramce broniącego w lidze Davida Ospiny. Złośliwe komentarze Macieja Szczęsnego mogły w tej sytuacji zaszkodzić Wojtkowi. Pewnie dlatego bramkarz Arsenalu w końcu ostro zareagował.
"Naprawdę nie powinienem poruszać tego tematu dzień przed finałem Pucharu Anglii, ale mój ojciec nie pozostawił mi wyboru. Nie rozmawiałem z nim od ponad dwóch lat i - tak jak wszyscy - mam już dość tych jego idiotycznych komentarzy na temat Klubu i Menedżera, którym tak dużo zawdzięczam. Proszę więc nie traktować wyrażanych przez ojca opinii jako moich. Dziękuję za zrozumienie!" - napisał Wojtek.