Jest doliczony czas gry ostatniego ligowego meczu Genoa - AS Roma, goście prowadzą 3:2 i dzięki ewentualnemu zwycięstwu mogą utrzymać się w walce o wicemistrzostwo Włoch. Wtedy w pole karne rzymian wpada Diego Capel, ale kapitalną interwencją zatrzymuje go Wojciech Szczęsny. Parada Polaka została wybrana do TOP5 interwencji kolejki Serie A, ale to nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy ratuje on skórę kolegom z pola.
Znakomite występy Szczęsnego doceniają nie tylko kibice i dziennikarze, ale też sam trener Luciano Spaletti. Szkoleniowiec w rozmowie z "Corriere dello Sport" przyznał, że chciałby widzieć Polaka w bramce Romy także w kolejnym sezonie, w którym zapewne rzymski klub wystąpi w Lidze Mistrzów. Nie wiadomo jednak, czy wypożyczony z Arsenalu golkiper nie wróci do Londynu. Gazeta informuje, że sam Szczęsny też jest zainteresowany pozostaniem na Stadio Olimpico. Ponoć nawet naciskał działaczy "Kanonierów" na przedłużenie wypożyczenia, a decyzja na ten temat ma zapaść już wkrótce. Jeśli faktycznie zostanie w Romie, czeka go rywalizacja o miejsce w bramce z Brazylijczykiem Allisonem, który w lato zostanie nowym graczem "giallorossich". Słowa Spalettiego wskazują jednak na to, że to właśnie Szczęsny będzie numerem "1".