Dzień przed Wigilią odbyło się hitowe starcie w ramach Serie A Juventus Turyn - AS Roma. Szansę gry otrzymał Wojciech Szczęsny. Była to o tyle zaskakująca decyzja trenera Massimiliano Allegriego, że w ostatnim czasie sporo mówiło się o chęci sprowadzenia przez "Starą Damę" kolejnego bramkarza. Tymczasem to Polak po raz kolejny zastąpił ikonę włoskiego futbolu Gianluigiego Buffona i poszło mu znakomicie!
Po golu Mehdiego Benatti gospodarze prowadzili w szlagierze 1:0. Rzymianie w końcówce rzucili do ataku wszystkie swoje siły i w doliczonym czasie gry byli bardzo bliscy osiągnięcia remisu. Oko w oko z polskim golkiperem stanął Patrick Schick. Szczęsny wyszedł z pojedynku zwycięsko i po raz piąty z rzędu zachował czyste konto. - Próbowałem skrócić kąt. Myślę, że to raczej on popełnił błąd niż ja popisałem się świetną interwencją - mówił skromnie po spotkaniu reprezentant naszego kraju.
Chwilę później przyznał też, że parada miała ogromne znaczenie dla niego samego i kolegów z Juventusu. - Wszyscy byliśmy szczęśliwi w szatni, ponieważ trener dał nam dwa dni wolnego. Dzięki mojej interwencji zatrzymaliśmy więc dwa punkty i dostaliśmy dwa dni wolne - zdradził w rozmowie ze Sky Sports Italia.
Po osiemnastu kolejkach Serie A Juventus Turyn z czterdziestoma czterema punktami na koncie zajmuje drugie miejsce w tabeli. "Stara Dama" do liderującego Napoli Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika traci zaledwie "oczko". Podium uzupełnia Inter Mediolan. AS Roma po porażce w Turynie ma trzydzieści osiem punktów i plasuje się na czwartej lokacie, ostatniej premiowanej udziałem w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Przeczytaj też: QUIZ: Najsłynniejsze pary sportowe w Polsce. Co o nich wiesz?