Łukasz Piszczek wrócił już do zdrowia i miał zagrać w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z AS Monaco, przeciwko Kamilowi Glikowi, ale mecz został przełożony na środę. Wszystko przez atak na autokar Borussii. Policja wciąż nie wie, kto jest odpowiedzialny za zamach. Jedynym poszkodowanym był obrońca drużyny - Marc Bartra, który musiał przejść operację w szpitalu.
Jak to się stało, że tylko Hiszpan odniósł obrażenia po dużej eksplozji? Tego możemy się dowiedzieć od Tomasza Smokowskiego z telewizji Canal+, który na swoim Twitterze zamieścił fragment rozmowy z piłkarzem. Obaj panowie wymienili kilka sms-ów po całym zdarzeniu. Z dramatycznej relacji Piszczka wynika, że resztę drużyny uratowały specjalne zabezpieczenia.
W nocy smsowałem z Łukaszem Piszczkiem.Nie mogl spać. Pisał o potężnych eksplozjach. Gdyby nie pancerne szyby, zbrojony autokar byłby koniec
— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) April 12, 2017