W latach 70-tych i 80-tych Krzysztof Baran był niezwykle cenionym zawodnikiem. Występował na pozycji napastnika, grając dla takich klubów jak Gwardia Warszawa, ŁKS Łódź czy Górnik Zabrze. Z tym ostatnim klubem zdobył zresztą w 1987 roku mistrzostwo Polski. Następnie występował jeszcze w barwach greckiej Larisy, a także Włókniarza Pabianice, w barwach którego zakończył w 1995 roku karierę. Baran ma także na koncie 10 występów w pierwszej reprezentacji Polski, dla której strzelił 4 bramki.
Po zawieszeniu butów na kołku sprawy nie potoczyły się jednak po myśli byłego reprezentanta Polski. 61-letni obecnie Baran mieszka w Łodzi z partnerką Agnieszką oraz jej schorowaną mamą. Jak pisze Dariusz Faron z portalu „Sportowe Fakty”, który przeprowadził rozmowę z byłym piłkarzem, cała trójka mieszka w fatalnych warunkach. Mieszkanie – choć schludne – znajduje się w obdrapanej kamienicy, lata świetności mającej już dawno za sobą. Co więcej, niedługo może nawet dojść do eksmisji!
- Odcięli gaz, bo nie płacę. I grożą eksmisją. W nocy przychodzi strach, że nas wyrzucą. Na rachunek za prąd czekamy jak na szpilkach. Żyjemy, a jakbyśmy już pomarli – mówi. - Tyle dobrze, że udało mi się wyjść z nałogu. Dzisiaj delikatnie - piweczko, soczek, chipsy do skoków albo meczu. Po browarze jakoś tak łatwiej, człowiek obojętnieje. Ale, mówię, alkoholikiem nie jestem – odpowiada, zapytany o problemy z alkoholizmem.
Krzysztof Baran nie może wrócić do pracy z powodu poważnych problemów z kręgosłupem. Przeszedł już kilka operacji i – jak sam przyznaje – piłka nożna zabrała mu zdrowie. Byłemu reprezentantowi Polski pomaga Polski Związek Piłki Nożnej, ale 61- latek uparcie twierdzi, że odkłada pieniądze z zapomogi na „czarną godzinę”.