W środę odbyło się specjalne posiedzenie PZPN, na którym zarząd obradował nad trudną sytuacją. Za niecałe trzy miesiące Polska rozegra baraże o mistrzostwa świata w Katarze, a trener reprezentacji postanowił odejść do brazylijskiego Flamengo. Piłkarze poczuli się zdradzeni, więc nikt nie rozważał nawet dokończenia kontraktu z Sousą, ale ten obowiązywał do końca marca. Obie strony dążyły do załatwienia sprawy, ale istotne były szczegóły. Ostatecznie polska federacja dopięła swego i rozstała się z 51-latkiem w ramach porozumienia, dzięki któremu zapłaci on oczekiwane odszkodowanie.
Były reprezentant Polski o decyzji Paulo Sousy. „Zawsze na chłodno kalkulował”
Paulo Sousa zapisze się w pamięci kibiców jako siwy bajerant:
Reakcje po zwolnieniu Sousy mówią wszystko
Po południu PZPN wydał komunikat, w którym poinformował o przedłużeniu ciszy medialnej w celu korzystnych rozmów. Jednak już po kilku godzinach nadeszła informacja, na którą wszyscy czekali. Sousa może udać się do Rio de Janeiro, by objąć Flamengo, a Polska może szukać zastępcy, który poprowadzi Biało-Czerwonych w kluczowych spotkaniach. Ważne jest to, że Portugalczyk, według naszych ustaleń, zapłaci związkowi aż 2 miliony złotych! To właśnie kwestia odszkodowania dzieliła obie strony, co przełożyło się też na opinię publiczną. Czuć to nawet po zwolnieniu trenera.
Były kadrowicz mówi jak zachował się Paulo Sousa. "Nie kalkulował, zadbał tylko o siebie".
„Zarobił 700k euro oddał pewnie ponad 300k euro. Zostawił w sytuacji dziwnej, kibic w Polsce czuje się oszukany, a Sousa ma kontrakt życia we Flamengo. Może coś ugrane zostało tą ugodą, ale to i tak na otarcie trochę łez. Bo całokształt stawia w dziwnym świetle PL” – napisał na Twitterze dziennikarz Kanału Sportowego, Maciej Turski.
Nieco inne światło na odszkodowanie rzucił Kuba Seweryn ze Sport.pl. - PZPN ugrał dwa miliony złotych odszkodowania od Paulo Sousy plus zrzeknięcie się wszystkich pensji do końca marca przez cały sztab. Łącznie daje to kwotę 3,8 miliona złotych! Wygląda, że Cezary Kulesza ładnie docisnął panów Portugalczyków” – skomentował.
Maciej Iwański z TVP Sport pokusił się o szybkie i brutalne podsumowanie kadencji Sousy. „Paulo Sousa był pomyłką, bardzo kosztowną. Przegrał Euro, arogancko zawalił rozstawienie baraży - problem sportowy i ok. 12 mln zł strat wpływów. Styl pożegnania żenujący. Kłamstwa, manipulacje. Nie zasługiwał na bycie selekcjonerem Polski. Teraz wybrać niespiesznie, a mądrze”.
Z kolei Michał Kołodziejczyk z Canal+ Sport zwrócił uwagę na niewdzięczne położenie Kuleszy w całym tym zamieszaniu. „Przykra sprawa dla nowego prezesa, że zderza się z potężnym kryzysem wizerunkowym odziedziczonym po poprzedniku”.