Kibice i eksperci na całym świecie zgodnie głoszą, że polski superstrzelec został okradziony z dwóch Złotych Piłek. W 2020 r. Lewandowski został królem strzelców Ligi Mistrzów, Bundesligi i Pucharu Niemiec, a Bayern wygrał wszystkie te rozgrywki. Polak spełnił swoje marzenie o zdobyciu najcenniejszego europejskiego trofeum i był murowanym faworytem do zgarnięcia prestiżowej indywidualnej nagrody czasopisma „France Football”. Organizatorzy postanowili jednak odwołać ceremonię w związku z pandemią koronawirusa. Wielu osobom wydawało się, że „Lewy” nie będzie w stanie powtórzyć takich wyników. I choć Bayern sezon 2020/21 miał zdecydowanie gorszy, to 33-latek pobił wszelkie indywidualne rekordy. Był na ustach całego piłkarskiego świata, gdy poprawił legendarny wyczyn Gerda Muellera i strzelił 41 goli w 29 meczach Bundesligi. W całym roku ma już na koncie 66 trafień, a przed nim jeszcze kilka spotkań. Mimo to kapituła postanowiła wręczyć Złotą Piłkę Leo Messiemu, co Polak mocno przeżył. Najlepszy piłkarz świata 2020 r. słynie jednak z nieustępliwości, którą charakteryzował się już w dzieciństwie.
Zbigniew Boniek wbił mocną szpilę Messiemu. Szydzi z plebiscytu Złotej Piłki
Mimo że Lewandowski nie zdobył Złotej Piłki, wraz z Anną skradł show. Małżeństwo wyglądało w Paryżu po prostu zjawiskowo:
Pies Lewandowskich – prawdziwy przyjaciel
Obecnie Lewandowski znany jest na całym świecie, zarabia ogromne pieniądze i wiedzie życie, o jakim marzy wielu młodych chłopaków. Doszedł do tego wszystkiego ciężką pracą, o czym często się zapomina, choć najlepszy napastnik świata nie raz opowiadał swoją historię. Ostatnio portal „newonce.sport” przytoczył słowa gwiazdy Bundesligi, która wspominała pierwsze treningi. „Nigdy nie brakowało nam na jedzenie, ale niekiedy tata chciał mnie zawieźć na trening i nie było na paliwo. Czasem na korki musiałem uzbierać sobie sam” – wyznał szczerze Lewandowski. Trudne chwile z pewnością miały wpływ na twardy charakter, którym imponuje znakomity polski strzelec.
W pierwszym wydaniu „France Football” po tegorocznej Złotej Piłce opublikowano ogromny reportaż o Lewandowskim. Opisano w nim ścieżkę małego chłopca, który po kilkunastu latach stał się jednym z najlepszych piłkarzy świata. Jeden z licealnych przyjaciół przyznał, że 33-latek nigdy się nie poddaje, co zobrazował wspomnieniem z gry wyścigowej. Jednak szczególnie wzruszający fragment dotyczył rodzinnego psa „Lewego” – Koki. Suczka była bardzo przywiązana do chłopaka i młody Lewandowski chętnie ćwiczył z nią piłkarskie sztuczki. Nawet taki szczegół warto docenić, gdyż „treningi” z pupilem także miały wpływ na rozwój piłkarski kapitana reprezentacji Polski, co doprowadziło go na sam szczyt.