Zarówno trener Franciszek Smuda (61 l.), jak i sam Błaszczykowski winą za uraz obarczają fatalny stan murawy na stadionie przy Łazienkowskiej.
- Nogi nam się cały czas rozjeżdżały - denerwuje się Błaszczykowski. - A co do meczu... Nie tak łatwo rozklepać rywala i liczyć, że od razu wszystko będzie się zazębiać. Rumuni nie grali tak źle, ale to my mieliśmy więcej klarownych sytuacji. Szkoda, że to oni strzelili bramkę - dodaje.