Fani futbolu od kilku dni żyli przede wszystkim informacjami związanymi z powstaniem Superligi. Gdyby faktycznie doszło do wielkiego rozłamu w piłce, bylibyśmy świadkami historycznego wydarzenia, które mogłoby na zawsze zmienić piłkę nożną. Ostatecznie rozgrywki mocarzy nie powstaną i kolejne kluby zaczęły wycofywać się z tego pomysłu. W tak zwanym "międzyczasie" doszło również do ważnych roszad na najwyższych stanowiskach w europejskiej federacji. We wtorek na funkcję wiceprezydenta UEFA wybrany został Zbigniew Boniek. To wielki moment dla polskiego futbolu, bo jeszcze żaden obywatel naszego kraju nie piastował tak ważnej funkcji w międzynarodowych strukturach. Warto przypomnieć, że Zbigniew Boniek jeszcze przez kilka miesięcy będzie również prezesem PZPN.
Próbowali okropnie wykorzystać Roberta Lewandowskiego. Mocna wypowiedź Polaka, szczerość do bólu
Boniek wiceprezydentem UEFA
Po informacji o wyborze Bońka na wiceprezydenta UEFA w mediach społecznościowych posypały się gratulacje. Dumny z takiego obrotu spraw jest również wiceprezes PZPN, Marek Koźmiński. - Jesteśmy dumni, bo to dla polskiej piłki jest bardzo znaczący ruch, znacząca decyzja. To tylko udowadnia, że polska piłka - organizacyjnie - też jest na poziomie europejskim - powiedział były reprezentant Polski w rozmowie z "Super Expressem".
Zarobki Bońka w UEFA
Oczywiście objęcie tak ważnej funkcji w europejskiej centrali, wiąże się również z całkiem sowitym wynagrodzeniem. Jak podawał portal usatoday.com w 2018 roku, pensje wiceprezydentów UEFA wynoszą 250 tys. euro rocznie, czyli ponad milion złotych. Miesięcznie daje to natomiast około 93 tys. zł. Ta suma ma się i tak nijak do wynagrodzenia szefa UEFA. Sternik europejskiej federacji może liczyć na wynagrodzenie rzędu 6,1 mln zł rocznie (1,3 mln euro).