Jan Tomaszewski zdecydowanie należy do obozu, który domaga się zwolnienia selekcjonera Jerzego Brzęczka. Legendarny bramkarz reprezentacji Polski po raz kolejny opowiadał o tym w programie Super Sport. Golkiper drużyny "Orłów Górskiego" w dość kwiecistym dialogu z dziennikarzem "Super Expressu" postanowił przedstawić swoje racje. Tomaszewski uważa, że w kadrze doszło do konfliktu, który prezes PZPN musi szybko złagodzić. Nie może przy tym pozbyć się z ekipy najlepszego piłkarza - Roberta Lewandowskiego. - Jeszcze raz podkreślam - te sprawy powinno się załatwiać we własnym gronie. Ale jeśli publicznie kapitan drużyny mówi o tym, to jest wojna. Tę wojnę Zbyszek Boniek musi natychmiast zakończyć. Zmianą trenera lub wyrzuceniem najlepszego zawodnika świata z drużyny - zaczął Jan Tomaszewski.
- Ale to drugie jest niemożliwe - szybko zreflektował się Tomaszewski. - To, że Robert Lewandowski to powiedział, to wcale nie znaczy, że ogon rządzi psem. Tam jest 20 zawodników, grających w najlepszych klubach pod okiem najlepszych trenerów świata. Jeśli mówili o tym przez 2 lata między sobą i nie odnosiło to skutku, to wreszcie nie wytrzymali - nawiązywał do głosów krytyki selekcjonera, płynących ze środka kadry ekspert.
- Tak jest na całym świecie. Trenerzy i najlepsi zawodnicy uzgadniają pewne rzeczy. To nie jest wojsko. Wspólnie trzeba taktykę ustalać. Od tego jest kapitan drużyny, rada drużyny. Robert Lewandowski jest przecież asystentem trenera od kiedy został kapitanem. Reguluje grą. On musi być asystentem trenera - mówił dalej Jan Tomaszewski.