Tragedia na Heysel
Dziś trudno sobie wyobrazić taką sytuację, która stała się udziałem legendy polskiego futbolu. Na 29 maja 1985 roku zaplanowano finał Pucharu Europy, a następnego dnia Polska grała w Tiranie z Albanią w eliminacjach MŚ. Wcześniej PZPN ustalił z władzami włoskiego klubu podróż Bońka do Tirany.
Wypracował rzut karny
Jednak zanim do tego doszło, to n stadionie Heysel w Brukseli rozegrały się dramatyczne sceny. Zginęli ludzie. Mimo tych wydarzeń spotkanie odbyło się, a Juventus Turyn pokonał 1:0 Liverpool. Bramkę zdobył Michel Platini z rzutu karnego, który podyktowany był za faul właśnie na polskiej gwieździe.
Najpierw Piza, potem Tirana
Zaraz po zawodach Boniek zgodnie z ustaleniami ruszył w podróż do stolicy Albanii. Prywatnym samolotem doleciał do Pizy. We włoskim mieście był o szóstej rano i miał krótki postój. Do Tirany przyleciał o godzinie 14. Wykazał się wielkim hartem ducha, poświęceniem i profesjonalizmem. Wprawdzie miał w nogach 90 minut z finału Pucharu Europy, to z Albanią nie tylko wybiegł w pierwszym składzie, ale rozegrał całe spotkanie. I został bohaterem.
Strzelił gola z Albanią
W pierwszej połowie po akcji z Janem Urbanem strzelił zwycięskiego gola. Pokonał bramkarza gospodarzy strzałem zza pola karnego. W ten sposób kadra Antoniego Piechniczka zrobiła krok na drodze do awansu na mundial w Meksyku.