Według źródła, potwierdzającego raport dziennika "L'Equipe", jest to ważny krok przed decyzją Komitetu Wykonawczego UEFA, która może zostać ogłoszona już we wtorek.
Nie wszyscy się zgodzili
Na początku kwietnia w Duesseldorfie odbyły się warsztaty z selekcjonerami i działaczami uczestników turnieju. Przy tej okazji UEFA wysłuchała opinii trenerów. Największym orędownikiem powiększania kadr na turniej jest szkoleniowiec reprezentacji Holandii (jeden z grupowych rywali Polski) Ronald Koeman.
- To bardzo dziwne, że nie możemy wybrać 26 zawodników. Powrót do 23 to absurd - mówił w marcu.
Kilku trenerów zwróciło się do UEFA o zezwolenie krajom kwalifikującym się do Euro 2024 na wybór 26 zawodników, tak jak miało to miejsce na Euro 2020 i mistrzostwach świata 2022 z powodu epidemii COVID-19. Gareth Southgate, trener Anglii, również opowiedział się za rozszerzeniem składów.
Nie wszyscy jednak są zgodni w tej sprawie. Selekcjoner reprezentacji Francji (kolejnego rywala Biało-Czerwonych w rundzie wstępnej) Didier Deschamps jest zwolennikiem utrzymania 23-osobowego składu. Podobne stanowisko prezentuje jego niemiecki odpowiednik Julian Nagelsmann. Opinię tę podziela Philippe Diallo, prezes Francuskiej Federacji Piłkarskiej.
Według informacji francuskich mediów, w przypadku prawdopodobnego rozszerzenia składu do 26 piłkarzy, wszyscy zawodnicy będą mogli pojawić się w protokole meczowym, tak jak miało to już miejsce na mundialu w 2022 roku.
W grupie D oprócz Polski, Holandii i Francji zagra również Austria.