Adam Nawałka może już niebawem zostać ogłoszony trenerem reprezentacji Polski. O ile o życiu zawodowym szkoleniowca wiadomo właściwie wszystko, o tyle jego życie prywatne jest wielką zagadką dla fanów Biało-Czerwonych. Na jaw wyszło, jak wygląda historia jego miłości. Okazuje się, że jego żona Katarzyna zakochała się w nim, gdy była jeszcze bardzo młoda. Na jaw wyszła cała prawda.
Tragiczne informacje z samego rana. Nie żyje wielka legenda Realu Madryt, mamy oficjalny komunikat klubu
Żona Adama Nawałki szczerze o związku z trenerem. Wyjawiła całą prawdę
Według opowieści byłego kolegi Nawałki z Wisły Kraków, Andrzeja Iwana, Adam Nawałka zawsze miał słabość do pięknych kobiet. Spotkanie pary miało miejsce w 1975 roku, kiedy ówczesny zawodnik Wisły Kraków miał 18 lat, a jego wybranka zaledwie 16. – Zawsze szukał tych najpiękniejszych. W oko wpadła mu Kaśka – mówił w "Rewii" były piłkarz "Białej Gwiazdy", Andrzej Iwan.
Jak przyznała sama Katarzyna Nawałka, ówczesny piłkarz krakowskiego klubu też bardzo szybko wpadł jej w oko i błyskawicznie poczuła do niego uczucie. - Dobrze pamiętam tamtą chwilę. Już od pierwszego wejrzenia spodobało mi się w nim coś, czego nie da się nazwać. Adam może początkowo traktował naszą przyjaźń luźno, przekonywał się latami, ale ja od razu wiedziałam, że to jest to - przyznawała Katarzyna Nawałka w jednym z wywiadów.
SKANDAL przed meczem Polska - Niemcy. Chcą UPOKORZYĆ Biało-czerwonych i pozbawić ich szans?! Tak im grożono
Aby zobaczyć zdjęcia reprezentacji Polski ze zgrupowania w Hiszpanii, przejdź do galerii poniżej.
Andrzej Iwan wspomina młodość Nawałki i jego żony. O wszystkim powiedział
Wspominany już Andrzej Iwan przyznaje, że zna się z żoną Nawałki już od dawna, a ona sama budzi w nim wyłącznie pozytywne emocje. - Kaśka była małolatką, dwa lata młodszą od niego. Chodziliśmy do liceum, tam gdzie ona. Adam zabierał nas na ich spotkania w szkole. [...] Nawałka dawał Kaśce buziaka na przerwie, reszta dziewczyn na jego widok piszczała. Z Kaśką są razem do dzisiaj. To fantastyczna kobieta, do tańca i do różańca - wspominał Andrzej Iwan na łamach "Przeglądu Sportowego".